Katia i Lena są siostrami. Do Polski zawitały na początku marca. Wyjechały z Ukrainy z trójką małych dzieci. 10 marca opublikowały post, w którym zaoferowały sprzedaż pierogów ukraińskich. W ten sposób chciały zarobić na życie. Trudno było im podjąć pracę, wychowując jednocześnie małe dzieci. Odzew przerósł ich najśmielsze oczekiwania.
Przed wojną Katia pracowała jako operatorka windy w kopalni w Krzywym Rogu. Jest także instruktorką fitness – i swoje umiejętności wykorzystuje w „Projekcie Ukraina”, prowadząc zajęcia, na które zapraszane są zarówno Polki jak i Ukrainki. Lena była bezrobotna, wychowywała samotnie dziecko.
Kobiety znalazły jednak pomysł na siebie. Teraz ich stronę na Facebooku obserwuje ponad 15 tys. osób i ta liczba stale rośnie.
Dzielą się na niej przepisami, życiem prywatnym, a także pokazują z perspektywy uchodźcy, jak wygląda życie w Polsce.
We wpisach dziękują także za pomoc, której doświadczają w naszym kraju. Podkreślają, że ostatnie wizyty u lekarzy były bezproblemowe i wszystkie kwestie zostały im przedstawione jasno i zrozumiale.
Zapytaliśmy dziewczyny, co pozytywnie zaskoczyło je w Polsce.
„Przede wszystkim zaskoczyła nas otwartość Polaków i serce, zaangażowanie w pomoc. Z otwartymi rękoma zostaliśmy przyjęci w Polsce. Zaskoczyła nas wieś – baliśmy się mieszkać na wsi, nie chcieliśmy mieszkać w małym mieście? chciałyśmy jechać do dużego miasta, a okazało się, że na wsi mamy też bardzo duże możliwości, jeśli chodzi o pracę i zaangażowanie. Dzieci zostały również miło przyjęte do szkoły, są tam wspaniałe panie nauczycielki, zaopiekowały się nimi koledzy i koleżanki. W szkole wszyscy są bardzo serdeczni, dzieci dostały tornistry i przybory za co serdecznie dziękujemy”.
Zapytaliśmy także, jakie różnice między Polską a Ukrainą jako pierwsze rzuciły im się w oczy.
„Różnica jest taka, że u nas ludzie bardziej spotykają się na ulicach, robią wspólne grille, jak tylko ciepło zaczyna się robić, to każdy z każdym spotyka się przed swoimi domami. U nas jest też bardzo drogo i nie wszystkich stać na wszystko np. nas nie było stać, żeby pojechać na basen z dziećmi. Pierwszy raz byłyśmy w Polsce na basenie. Zabrała nas pani Agnieszka, która zapewniła nam schronienie”.
Kobiety czynnie angażują się w wydarzeniach w ramach „Projekt Ukraina – piękna, smaczna i zdrowa Ukraina”. Na ostatnim wydarzeniu, które odbyło się w Eranova w Olsztynie gotowały Pielmieni. Udzielają się także charytatywnie, wspierając swoich rodaków.
Katia i Lena dzielą się także informacjami z frontu wojennego na Ukrainie. Rodzice Katii zostali w kraju i relacjonują wiadomości z pierwszej ręki.
Po wojnie kobiety zapraszają do siebie, do miasta w którym żyją – Krzywego Rogu, dużego, uprzemysłowionego miasta, znanego z wydobywania kamieni szlachetnych. Region obfituje także w złoża rudy, węgla kamiennego i minerałów.
Poniżej jeden z ostatnich przepisów Katii i Leny na barszcz ukraiński
- 600 g mięsa (może być drób, wołowina, wieprzowina lub dziczyzna),
- 3 marchewki,
- 2 cebule,
- 3-4 małe buraki,
- 5 ziemniaków,
- 3 ząbki czosnku,
- 4 łyżki koncentratu pomidorowego,
- 1 pęczek kopru,
- 1/2 główki kapusty,
- sól i pieprz do smaku
Skarżyńska