Silesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEOTygodnik TVS

Czechowice-Dziedzice sprzątają po powodzi

Województwo Śląskie wciąż walczy ze skutkami powodzi, która dotknęła mieszkańców gmin położonych na południu regionu. Najtrudniejsza sytuacja jest w Czechowicach-Dziedzicach, gdzie jak mówią służby, jeszcze wczoraj woda sięgała po pas. Część osób już mogła wejść do swoich domów, kolejni prawdopodobnie będą mieli możliwość rozpoczęcia porządków jeszcze dziś. To jednak dopiero początek, słyszymy ze strony mieszkańców. Największe porządki i liczenie strat, dopiero przed nimi.

Pan Robert w minioną sobotę skończył budowę domu do stanu deweloperskiego. Dorobek całego życia, jak mówi sam, w kilka chwil zniszczyła woda. I choć sprzątania zbyt wiele nie ma, to widmo utraconych wieloletnich oszczędności dziś gospodarza przeraża.

– Miałem do metr wody w środku domu, do parapetów i zostały zniszczone ściany. Praktycznie wszystko zostało zniszczone, wylewka podbiła, jest zniszczona, cała podłogówka. Wylewka wbiła mi tak naprawdę wszystkie okna tarasowe, więc to jest do gruntownego remontu. Jedynie boję się tego, że są dotacje z państwa, że jest zapomoga, a jest możliwe, że jeżeli ja tam nie mieszkałem to do nie dostaniemy żadnej pomocy – mówi Robert Jacek, mieszkaniec Czechowic-Dziedzic.

W Czechowicach-Dziedzicach jeszcze wczoraj woda sięgała po pas

W wielu miejscach na terenie Czechowic-Dziedzic w środę do południa wciąż stała wysoko woda, a część mieszkańców mogła rozpocząć pierwsze prace porządkowe. I choć ci doświadczenie z powodzią mają z poprzednich lat, jak mówią, dramat zawsze dotyka tak samo.

– Parę dni temu była jeszcze woda potąd, teraz zeszła, także nie ma problemu, trzeba sprzątać. Straty… no cały dół, cała oranżeria, wszystko do wyrzucenia. Z dołu wszystko jest do wyrzucenia, nic się nie da odzyskać. W wodzie wszystko pływało, więc nie ma szans – mówi Marek, mieszkaniec Czechowic-Dziedzic

– Piwnicę całą mam do wyniesienia, tam takie maszyny miałem, to wszystko pozalewane, silniki, drewno, panele poskładane. To trzeba wszystko wyrzucić. A tu z domu to meble tyle były zalane, może się to osuszy jakoś. Ale chodzi o to, że ten smród już się zaczyna pojawiać w domu – mówi Krzysztof, mieszkaniec Czechowic-Dziedzic

Od weekendu na miejscu nieustannie pracują służby, które całą zalegającą wodę odpompowują jeszcze do dziś z rozlewiska o powierzchni około czterdziestu hektarów, nie wliczając w to gospodarstw domowych. Woda opadła już o ponad metr, a przed strażakami państwowej i ochotniczych straży pożarnych jeszcze wiele godzin pracy. Rano w Czechowicach pracowało osiemdziesiąt zastępów straży pożarnej, łącznie ponad dwustu strażaków.

– My pompujemy myślę około 150 tys. litrów na minutę, do tego dochodzą jeszcze przelewy, które kolektorami odprowadzamy do rzeki, także to są bardzo duże ilości tej wody, które odprowadzamy stąd – mówi bryg. Roman Marekwica, komendant miejski PSP w Bielsku-Białej

Wojewoda Śląski przyjechał do Czechowic-Dziedzic

W środę na miejsce przyjechał również wojewoda śląski, który na bieżąco monitoruje sytuację. Zapewniał dziś mieszkańców Czechowic, że bez wsparcia nie zostanie nikt. Wojewoda przypomniał, że każdy z powodzian może ubiegać się o doraźne wsparcie finansowe z gminy, jak i dalej, bezzwrotną zapomogę z rządu.

– Na dzień dzisiejszy mówimy o pomocy na poziomie osiem tysięcy złotych, to jest zasiłek taki doraźny dla osób, które potrzebują wsparcia w związku z sytuacją, w której się znaleźli przez powódź. Dodatkowo natomiast na dwa tysiące złotych będą mogły liczyć osoby z tego obszaru objętego stanem klęski żywiołowej – mówi Marek Wójcik, wojewoda śląski

Ponadto każdy może zadeklarować chęć wypożyczenia pompy lub osuszacza, z czym wojewoda zaleca się spieszyć, ponieważ może okazać się, że lista oczekujących na sprzęt jest długa. Liczenie strat, jakie ponieśli bezpośrednio mieszkańcy, jak i sama gmina chociażby w infrastrukturze dotkniętej powodzią, nastąpi dopiero po tym, gdy zakończy się akcja służb. Jednak już dziś samorządowcy myślą o przyszłości Czechowic-Dziedzic, by po raz kolejny, choć i takie obietnice już bywały po 2010 roku, do zalania terenu nie doszło.

 

– Dla tego obszaru jedynym rozwiązaniem jest, tu w tym miejscu, przebudowanie wałów. Szkoda, że podjęte wnioski z powodzi w 2010 roku i zainicjowane działania projektowe, bo takie projektowe były rozpoczęte w ramach programu ochrony dorzecza Górnej Wisły, były prowadzone i uczestniczyliśmy w tych pracach i w 2015 roku zostały przerwane. Trzeba wrócić do tego. Został przebudowany przez starostwo powiatowe w Bielsku-Białej most na Iłownicy – mówi Marian Błachut, burmistrz Czechowic-Dziedzic

Jak podkreślał w środę starosta powiatowy, do realizacji zapowiadanych działań niezbędne będzie wsparcie rządu. Pieniądze będą potrzebne samorządom również teraz, bo jak słyszymy od władz, zostały bez środków. Resort klimatu zapowiedział, że na najpilniejsze potrzeby gmin objętych powodzią przekazanych zostanie 21 mln złotych.

Autor: Fatima Orlińska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button