reklama
Silesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

„Drogo, drogo”. Ruszył jarmark na rynku w Katowicach WIDEO

reklama

Właśnie rozpoczął się największy jarmark bożonarodzeniowy w regionie. Na katowickim rynku stanęło prawie sto drewnianych budek wystawców ze świątecznymi przysmakami, ozdobami choinkowymi i upominkami. Są także koło młyńskie, karuzela wiedeńska, a gdy warunki pogodowe pozwolą, uruchomione zostanie lodowisko.

 

 

W centrum jarmarku stanęła również jedenastometrowa choinka, jednak na jej przystrojenie trzeba jeszcze chwilę poczekać. Natomiast od dziś można kupić świąteczne ozdoby, spróbować tradycyjnych przysmaków i wypić tradycyjnego grzańca. Pierwsze godziny jarmarku przyciągnęły sporo osób, które przyznają, że szukając upominków dla bliskich powoli orientują się w cenach. A te bez zaskoczenia – są wyższe niż w zeszłym roku.

reklama

-Są jednak niestety bardzo wysokie, kiedyś taka bombka kosztowała 30-40 złotych, dzisiaj 90 złotych. Bardzo duża różnica, to jest ponad sto procent. Życie idzie do przodu i trzeba z tym żyć, pogodzić się. Czegoś się mniej kupi, na czymś się zaoszczędzi i w końcu kupi się tą banieczkę upragnioną raz na rok – mówi Tadeusz, mieszkaniec Krakowa.

-Drogo, drogo. Nie wiem, ile było w poprzednich latach – mówi Barbara, mieszkanka Katowic

-Droższe są, słodycze, przede wszystkim słodycze – mówi Zofia, mieszkanka Bytomia

Jednak pomimo wciąż rosnących cen, jak przyznają odwiedzający jarmark, święta to święta i raz w roku można sobie pozwolić na większe wydatki. A w tym roku jest w czym wybierać, ponieważ stoisk wystawców jest więcej, niż w latach poprzednich. Największym zainteresowaniem pierwszego dnia cieszyły się ozdoby choinkowe – szczególnie te nowoczesne, w Polsce jeszcze mało popularne.

-Ornamenty choinkowe personalizowane, czyli możemy dostosować te produkty do każdego, kogo tak naprawdę znamy. Możemy kupić coś rodzinie z jednym dzieckiem, dwójką, trójką, młodej parze, małym dzieciom, parze oczekującej dziecka albo takiej, której dopiero co dziecko się urodziło – mówi Ines Tabor, wystawca.

Wśród odwiedzających katowicki jarmark są też przyjezdni, którzy jeżdżą po Polsce, żeby zobaczyć właśnie takie miejsca.

-Z Wrocławia przyjechałem, żeby porównać sobie. Jestem zadowolony, czekam na zapadnięcie zmroku, żeby zobaczyć, jak to będzie wyglądało po ciemku. Ale wino testuję już teraz, żeby mieć pewność, że jest odpowiednie – mówi Bartłomiej, mieszkaniec Wrocławia.

By faktycznie poczuć klimat nadchodzących świąt odpowiednia powinna być również pogoda. Ta potrzebna jest także do uruchomienia lodowiska. To tylko jedna z atrakcji, którą Katowice przygotowały w tym roku. Ze wszystkich będzie można korzystać do 7 stycznia.

-Oprócz jednego koła, do którego mieszkańcy mogli się już przyzwyczaić, koła młyńskiego, jest drugie nieco mniejsze. Pewnie dla takich młodszych mieszkańców naszego miasta, którzy widząc to duże młyńskie koło chcieli się nim przejechać, ale nie odważyli się. Teraz na tym mniejszym będą mogli spróbować. Jest oczywiście karuzela wiktoriańska, która co roku cieszy się ogromną popularnością ze strony mieszkańców naszego miasta, jest kolejka, która jeździ po całym terenie jarmarku – mówi Michał.

Pojawi się również manufaktura Świętego Mikołaja i park świateł. Jarmark do 23 grudnia będzie czynny od poniedziałku do czwartku w godz. 10 do 20, od piątku do niedzieli od godz. 10 do 20.

 

Fatima Orlińska

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button