Odcięty palec to pestka. Koszmarne wypadki rowerzystów

 

Ratownicy GOPR pokazali, jak wygląda kask rowerzysty po wypadku. Dlaczego? Bo w minione wakacje  co drugi wypadek, w którym udzielali pomocy, dotyczył właśnie rowerzystów. Ten zniszczony kask to dowód, że naprawdę może nam uratować życie. I pretekst, żeby przypomnieć najgroźniejsze, a czasem najdziwniejsze wypadki rowerzystów w górach. Zobaczcie.

 

W piękne weekendy bywa, że jednego dnia muszą interweniować – nie tylko w przypadku wypadków rowerzystów w górach, ale wszystkich turystów – 20 razy! Od początku roku GOPR z Beskidów udzielał pomocy w 95 wypadkach rowerzystów. Kilka zapamiętają na długo. 

 

Jak wypadek chłopca, który razem z kolegami wybrał się na trasę enduro Rock’n’Roll w Bielsku – Białej na… sklejonym taśmą rowerze. Na jednej z przeszkód przeleciał przez kierownicę. Miał uraz głowy i wiele stłuczeń. Ale… nie chciał wezwać pomocy, bo bał się reakcji rodziców. Na szczęście pomoc wezwali jego koledzy. 

 

Z kolei na Gaikach w Beskidzie Małym, rowerzysta spadając z roweru odciął sobie na tarczy hamulcowej palec. Na szczęście lekarzom udało się przyszyć i tym samym uratować palec.

 

Mnóstwo szczęścia miał rowerzysta, który w Beskidach, w okolicach Cybernioka (kozińca) z urazem kręgosłupa i odmą czołgał się z lasu do najbliższej drogi, aby dopiero stąd zadzwonić po GOPR.