„Przyszła sprawiedliwość”. Kałuża zwolniony z JSW
Wojciech Kałuża nie jest już członkiem zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej. O odwołaniu zastępcy prezesa ds. rozwoju zdecydowała w środę rada nadzorcza spółki. Dawni koledzy polityczni Wojciecha Kałuży mówią teraz wprost – w końcu przyszła sprawiedliwość.
To 21 listopada 2018 roku i sesja sejmiku województwa śląskiego podczas której najprawdopodobniej po raz kolejny marszałkiem miał zostać Wojciech Saługa. Tuż przed sesją okazało się, że Wojciech Kałuża, który znajdował się na listach Nowoczesnej, uścisnął dłoń Prawu i Sprawiedliwości, a jego głos pozwolił wybrać na marszałka Jakuba Chełstowskiego. Ten był wtedy kandydatem Pis-u. Cztery lata później, kiedy zmienił się układ sił, Kałuża przestał być wicemarszałkiem. Zatrudnienie znalazł w JSW, w zarządzie. 3 stycznia tego roku został odwołany.
– Jedyna słuszna decyzja, usunięcie Wojciecha Kałuży z tego stanowiska, które dostał za zdradę polityczną, które dostał po tym, jak stracił funkcję wicemarszałka województwa śląskiego. Ani kompetencyjnie, ani sprawiedliwie takiej funkcji nigdy nie powinien pełnić. Więc to jest taki wyraz sprawiedliwości w końcu – mówi Monika Rosa, poseł na Sejm RP.
Głos w sprawie lokalnego polityka zabrał nawet premier Donald Tusk.
– Wydaje mi się, że to symbolicznie kończy ten ponury etap upartyjnienia wszystkiego, co tylko się dało. I niskiego poziomu etycznego tych działań, czego symbolem stał się między innymi pan Wojciech Kałuża. No głównie mieszkańcy województwa śląskiego na pewno do dziś pamiętają, czego symbolem stał się pan Kałuża kilka lat temu – mówi Donald Tusk, premier RP.
Na razie obowiązki Wojciecha Kałuży przejął prezes JSW Tomasz Cudny. Nie wiadomo też, czy i jaką odprawę dostanie były wicemarszałek.
– No kariera polityczna jest raczej skończona, choć niewykluczone, że towarzysze z Prawa i Sprawiedliwości gdzieś tam będą starali się pomóc Wojciechowi Kałuży, choć ja nie liczyłbym na ich tak dużą lojalność. A w przypadku kariery menedżerskiej, Wojciech Kałuża nie ma jakichś wielkich kompetencji w tej materii, więc myślę że na pewno na takich wysokich stanowiskach nie znajdzie swojego miejsca – mówi dr Tomasz Słupik, Uniwersytet Śląski w Katowicach.
Usunięcie Wojciecha Kałuży z państwowej spółki to tylko jedna ze zmian personalnych, które właśnie się dzieją. A takie zmiany – większe lub mniejsze – jak zapewnia rządząca koalicja pojawią się wkrótce także w kolejnych, państwowych gigantach.
Autor: Paweł Jędrusik