reklama
Silesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEOZdrowie

Rzadkie nowotwory leczy się w Gliwicach WIDEO

reklama

Jest bardzo groźny i często bezobjawowy. I choć różni się od raka trzustki, nie można go bagatelizować. Wcześnie wykryty, może zostać całkowicie usunięty. I tak właśnie stało się w Gliwicach. Cztery pierwsze zabiegi termicznej ablacji guzów trzustki za pomocą prądu o częstotliwości fal radiowych wykonano w Narodowym Instytucie Onkologii. Tym samym ośrodek dołączył do elitarnego grona placówek leczących te rzadkie nowotwory metodą małoinwazyjną.

 

 

Zabieg wykonywany za pomocą fal radiowych to metoda stosowana w Polsce od trzech lat. Wykorzystują ją nieliczne ośrodki, m.in. w Szczecinie, Rzeszowie czy Warszawie. A od 5 października także w Gliwicach. Jest o wiele szybszy i bardziej komfortowy dla pacjentów.

reklama

-Polega on na wprowadzeniu igły przy pomocy sondy wytwarzającej fale o częstotliwości radiowej, które generują wysoką temperaturę. Może sięgać nawet 90 stopni. Jest to pod kontrolą naszego wzroku, obrazu sonograficznego w związku z tym uszkodzenia trzustki nie są takie, jak podczas operacji chirurgicznej i są minimalne – mówi Michał Żorniak, Pracownia Endoskopii, Narodowy Instytut Onkologii w Gliwicach.

Mimo, że metoda jest skuteczna, to nie każdy kwalifikuje się do zabiegu. Nie znajduje on zastosowania w najczęstszym nowotworze, jakim jest nowotwór złośliwy czyli rak trzustki.

-Chciałabym podkreślić, że ten przełom w leczeniu jest dedykowany do pewnej grupy pacjentów. To nie jest tak, że to jest przełom w leczeniu raka trzustki. Guzy neuroendokrynne to nie jest rak trzustki. Czyli w przypadku raka trzustki nie mamy żadnej rewelacji, tu dalej leczenie operacyjne jest leczeniem z wyboru, często chemioterapia. My mówimy o drobnych zmianach ze spadkami cukru, zaburzeniami hormonalnymi. Guzy są znacznie rzadsze niż rak trzustki – mówi dr hab. n. med. Anna Wiechowska-Kozłowska, kierownik Pracowni Endoskopii Szpitala MSWiA w Szczecinie.

Ale jednak się zdarzają. Pionierem w ich bezinwazyjnym leczeniu jest szpital w Marsylii, gdzie nasi lekarze zdobywali doświadczenie. Dzięki temu mogą teraz leczyć pacjentów w Polsce. Najmłodszy miał 20 lat.

-To są rzadkie nowotwory, które bardzo często są bezobjawowe. Coraz częściej wykrywane przypadkowo w badaniach obrazowych. Pacjenci tacy bardzo często nie wiedzą, co dzieje się w ich narządzie, a budzi to zawsze wielki niepokój – mówi dr Michał Żorniak, Pracownia Endoskopii, Narodowy Instytut Onkologii w Gliwicach.

Niepokój, który fachowej kadrze udaje zamienić się w powrót do normalnego życia.

 

Magda Sincewicz

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button