Na policję w Chorzowie zadzwoniła przerażona kobieta. Krzyczała, że jej syn został uprowadzony. – Matka dziecka wyjaśniła, że konkubent zabrał jej syna i zagroził, że go podpali i zabije. 7-latek był pod opieką koleżanki matki. Kiedy kobieta szła z chłopcem do domu, została zaczepiona przez 40-latka, który powiedział jej, że zabiera dziecko. Opiekunka nie chciała oddać chłopca, ale mężczyzna uderzył ją i uprowadził chłopca – informuje Justyna Dziedzic z KMP Chorzów.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania. Okazało się, że konkubent przyszedł do przedszkola z 7-latkiem, aby odebrać dwójkę swoich dzieci. Tam udało się zatrzymać 40-latka z Chorzowa. Mężczyzna w plecaku miał butelkę z substancją łatwopalną. Chłopcu nic się nie stało i został oddany pod opiekę matki.
Mężczyźnie zostało przedstawionych siedem zarzutów. 40-latek do uprowadzenia dziecka nie przyznaje się, a za to przestępstwo grozi mu kara 3 lat pozbawienia wolności. Na razie został aresztowany na 2 miesiące.
