Kongres Świadków Jehowy w Katowicach. Przybyło 17 tysięcy wyznawców [WIDEO]
Rozmodleni, choć to nie kościół a największa w regionie hala widowiskowa. Do Katowic zjechało w sumie około 8-śmiu tysięcy "Naśladowców Jezusa", jak sami siebie nazywają. – Ludzie szukają autorytetów, szukają idoli, ale często są rozczarowani, natomiast ta osoba i dla młodych i dla starszych jest naprawdę wzorcem, który stosując w życiu, naśladując go można podnieść jakoś swego życia – mówi Piotr Wróblewski, socjolog religii, Uniwersytet Śląski.
Trzydniowy Kongres Świadków Jehowy rozpoczął się dziś w Spodku. Dla nich to najważniejsze religijne wydarzenie w roku. – Jest budujący, pokrzepia nas, dodaje nam otuchy, pomaga nam wytrwać w tych trudnych czasach, dla każdego z nas jest bardzo potrzebny – mówi Alicja Marchewka, Świadek Jehowy z Sosnowca.
Dla wielu jednak kontrowersyjni w swoich poglądach i zbyt radykalni. Dosłownie odczytują słowa Pisma Świętego, wcielając je w życie. – To wykładnia Pisma Świętego jest jedyną obowiązującą i jest związana z takim silnym podziałem świat na My wybrani i Oni, którzy błądzą, lub Oni, którzy są potępieni – mówi Piotr Wróblewski, socjolog religii, Uniwersytet Śląski. Tych ostatnich, próbują ewangelizować i to dosłownie na każdym kroku. Według specjalistów stosują często dość nachalny marketing religijny.
– Ja należę do osób które się nie poddają, jak nie w ten sposób to w inni, jak nie drzwiami to oknem, także próbuje w różny sposób żeby zadziałało- mówi Dorota Sabat, Świadek Jehowy. Na całym świecie jest ich obecnie ponad 8 milionów, podczas takich kongresów jak ten katowicki, co roku w szeregi Świadków Jehowy wstępuje kilkadziesiąt osób. Widowiskowy chrzest to tylko jeden z wielu dla tego związku wyznaniowego znaków rozpoznawczych. Świadkowie Jehowi są pacyfistami, zachowują neutralność w sprawach politycznych, nie uczestniczą w konfliktach zbrojnych, nie zgadzają się też na odbywanie służby wojskowej. Stronią od używek, alkoholu i hazardu.
– Na początku jest to trochę dziwne. Dużo osób nie zwraca uwagi na sprawy religii, liczy się dla nich życie tutaj i praca, to jest najważniejsze, no ale kiedy poznają mnie lepiej, zauważa że jestem normalnym człowiekiem, wtedy relacje się poprawiają – mówi Jonada Burlak, Świadek Jehowy.
Głosiciele tych poglądów nie dopuszczają też aborcji i transfuzji krwi. Nawet w przypadkach bezpośredniego zagrożenia życia. To kilkumiesięczne dziecko Świadków Jehowy kilkanaście dni temu przeszło drugą już w swoim życiu bardzo skomplikowana operacje serca, co ważne bezkrwawą, jakich wiele przez ostatnich 25 lat przeprowadził doktor Marek Wites.
– Były robione badania, które wykazywały, że te dzieci, którym nie przetoczono krwi i jej preparatów, przez krótszy czas wymagają intensywnego leczenia respiratoterapi, leczenia lekami które wspomagają prace serca, lepsze są parametry fizjologiczne bezpośrednio po operacji – mówi Marek Wites, kardiochirurg, Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka.Koszty organizowania takich zjazdów w całości pokrywają z dobrowolnych datków. W tym roku Na swój otwarty dla gości kongres złożyło się w sumie kilkadziesiąt zborów z całego woj. śląskiego.