Kategorie

Puste sale Muzeum Śląskiego wypełnią… dźwięki. Czas na premierę słuchowiska

To ma być podróż nie tylko pod ziemię, ale na samo dno piekła. – Ja już tego doświadczyłem. Mamy takie wrażenie jakbyśmy byli w środku tej przestrzeni, w której diabeł również przemyka, bo to przecież on jest głównym bohaterem tego słuchowiska, się znajdowali więc wrażenia gwarantowane – mówi Adam Kowalski, dyrektor Centrum Scenografii Polskiej. Półtora roku pracy i zaangażowanych ponad trzydzieści osób – słuchowisko "Bestiariusz" to projekt artystyczny, jakiego na Śląsku jeszcze nie było. Ma sprawić, że puste sale muzeum zostaną wypełnione dźwiękiem. Autor słuchowiska Krzysztof Kiczek, by stworzyć odpowiedni klimat zrezygnował z nagrywania go w studiu. Część materiału powstała między innymi w schronie i bazylice Franciszkanów w Panewnikach. – Nagrywaliśmy wszystko w czasie rzeczywistym, czyli wejście do kościoła, chór śpiewa, pan Józef Skrzek gra, diabeł krzyczy. Nie było dogrywek i powstała specyficzna atmosfera. Ja się źle czułem, bo ja szedłem z mikrofonem i się źle czułem, że ten człowiek Dariusz Chojnacki, którego znam i który jest bardzo miłą postacią wydziera się koło mnie – stwierdza Krzysztof Kiczek, autor słuchowiska "Bestiariusz".

 

W zdecydowanej większości budynków nowego muzeum jednak cisza. Choć w jednym ze zrewitalizowanych budynków działa już Centrum Scenografii Polskiej. – Przy placu Sejmu Śląskiego mogliśmy tylko budować wystawy czasowe. Tej wystawy stałej, gdzie moglibyśmy pokazać naszym widzom dzieje teatru po prostu na to nie było miejsca – wyjaśnia Sylwia Ryś, Centrum Scenografii Polskiej. W nowej siedzibie miejsce jest, nie ma za to pieniędzy. To ma się jednak zmienić. Według projektu budżetu na ten rok na muzeum województwo śląskie przeznaczyć ma aż 28 milionów złotych. Kolejne 2 miliony dołoży ministerstwo kultury. – Na razie o zakupach nowych nie mówimy, mówimy o przeniesieniu zbiorów ze starego budynku do nowego. Te, które będą prezentowane w nowym gmachu jak również o wykonaniu wystaw stałych, pięciu wystaw stałych – tłumaczy Przemysław Smyczek, Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego.

 

To nie wypełni całego muzeum. Projekt Krzysztofa Kiczka pokazuje jednak, że jego ściany póki nie posłużą do prezentacji eksponatów da się wykorzystać inaczej.  

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button