Dwa tygodnie bez szkoły. Wystartowały ferie w województwie śląskim
Śnieżna zima, tłumy w kolejkach to znak, że szczyt wypoczynku zimowego właśnie się rozpoczął. – Tu bardzo są duże wyciągi, długie i nie ma takich pagórków, jest dużo śniegu – mówi Julia Wróbel. Przez najbliższy tydzień na stokach ma być najtłoczniej, bo wolne mają równocześnie dzieci z aż siedmiu województw. 2 lutego przerwę w nauce rozpoczynają uczniowie z lubelskiego, łódzkiego, podkarpackiego, pomorskiego i śląskiego. Drugim, ostatnim tygodniem wolności cieszą dzieci z podlaskiego i warmińsko-mazurskiego. – Głównie dzieciaki nas zmotywowały do wyjazdu, jest to drugi a właściwie ostatni tydzień naszych ferii i bawimy się bardzo dobrze – podkreśla Urszula Rusa.
– Przyjechaliśmy całą rodziną do Białki, pierwszy raz wzięliśmy Ninę na narty. Tak że nauczyła się, jesteśmy z niej bardzo dumni, zadowoleni, że nie bała się i jeździła dzielnie – dodaje Elżbieta Cyburt-Burzyńska.
Śniegu nie brakuje we wszystkich polskich górach. Właściciele wyciągów walczą więc o klienta, także tym co na stoku. Dla dzieci są organizowane parki zabaw, bawialnie a nawet mini przedszkola, by rodzice mogli choć przez chwile swobodnie jeździć. Na Kotelnicy Białczańskiej specjalnie dla najmłodszych dzieci wybudowano nawet wyciąg krzesełkowy. – Ma on specyficzny system, który pomaga nam przy wsiadaniu, mogą wsiadać najmłodsi, całe krzesełko dopasowuje się do najniższego. Czyli te dzieci poniżej 120 cm mogą już skorzystać z tej kolejki – wyjaśnia Adam Marduła, ośrodek narciarki Kotelnica Białczańska. Jeśli pomysłu na to jak spędzić ferie jeszcze nie ma, chętnie podsuną go pracownicy biur podróży. Wciąż niesłabnącą popularnością cieszą się Alpy i Dolomity. – Najlepiej się sprzedają narty na dojazd własny, mimo tego że tych klientów jest coraz mniej co rezerwują sobie samemu przez internet. Są też bardzo dobre oferty narciarskie lotnicze. Za niecałe tysiąc złotych z polskimi instruktorami – stwierdza Dorota Durczak, Biuro Podróży Traveland.
Ci, którzy zimy, śniegu i nart nie darzą sympatią mogą wybrać wodę pod czystą postacią, do tego słońce i piasek. Wycieczki do Egiptu. Maroka czy na Wyspy Kanaryjskie są teraz nieco tańsze. Dzieci, które wrócą z ferii i stęsknią się za nauka, mogą ferie spędzić z… matematyką. – Nie lubię matematyki, to jest trudny przedmiot. Ale tu można rzeczywiście pomyśleć i to jest fajne – oznajmia Zuzanna Kosteczka. W jednym z katowickich centrów handlowych przygotowano 40 łamigłówek. – To jest taka inna matematyka, my tutaj nie każemy rozwiązywać trudnych zadań matematycznych, wręcz przeciwnie pokazujemy tą drugą stronę matematyki…tą taką rozrywkową – tłumaczy Tomasz Pietrzak, rzecznik prasowy SCC.
Na ferie w mieście zapraszają też również ośrodki kultury i sportu. Bez względu na miejsce rozrywka i dobra zabawa przez najbliższe dwa tygodnie będzie towarzyszyła około 500 tysiącom uczniów z województwa śląskiego.