Biją się w klatce żeby…nie bić się na ulicy. W Świętochłowicach MMA pomaga trudnej młodzieży [ZDJĘCIA]
Wielu z nich wychowała ulica, która stała się też areną. Sylwester Zięba kilka lat temu miał problemy z prawem. Bójki, rozboje, kradzieże, kurator sądowy i w końcu wyrok. Tą drogą niestety podąża wielu młodych ludzi. Sylwestrowi z nabytych na ulicy umiejętności pozostał boks. -Człowiek nie myśli o głupotach, chce się pokazać, to nie mu, nie musimy się pokazywać na ulicy tylko są organizowane zawody – mówi Sylwester Zięba, trenuje MMA. Starty i systematyczne treningi pozwoliły wyjść na prostą. Energię pożytkuje pod okiem zawodowego trenera. -Ktoś przyjedzie, zobaczy z jakiejś organizacji, będzie chciał, żeby zawalczył i to będzie zachęcało. Trening bardzo męczy, to jak przyjdzie do domu, to już nie myśli się żeby iść z kolegami do domu, tylko mówię idę spać, bo jutro trzeba wstać i pójść na trening – dodaje Sylwester Zięba, który trenuje MMA. Teraz dla wielu z nich może być wzorem. Klub Ronin w Świętochłowicach dla trudnej młodzieży stał się drugim domem. Tu poza trenowaniem mogą rozmawiać o problemach. -Są sprawy, które nas niejednokrotnie po długim okresie czasu jeszcze zaskakują, aczkolwiek jestem po resocjalizacji więc to mnie pasjonowało i w tym kierunku idę – mówi Krzysztof Kiełkowski, trener MMA, UKS "RONIN" Świętochłowice.
Krzysztof Kiełkowski połączył przyjemne z pożytecznym. Od kilkudziesięciu lat trenuje MMA. Z zawodu jest kuratorem społecznym. -Są tacy, co lubią wypić sobie piwko, posiedzieć przy telewizorze czy zagrać w "playa", ja jestem inny, idę potrenować z młodzieżą, bo lubię to robić, a jak przy tym robimy coś dobrego i nawet jak wyciągniemy jednego na sto, to i tak powiemy "kurczę, udało się" – mówi Krzysztof Kiełkowski, trener MMA, UKS "RONIN" Świętochłowice. Zbudował klub, który w taki sposób resocjalizuje trudną młodzież. Początki były trudne, najpierw znalezienie miejsca do treningów, później odpowiedni sprzęt. Teraz przy pomocy miasta w końcu stworzył klub z prawdziwego zdarzenia. -Odciągamy młodzież od komputerów, od gorszych zajęć typu stanie pod budką z piwem albo pałętanie się po ulicy – mówi Stanisław Korman, z-ca prezydenta Świętochłowic. Dla wielu z nich stał nie tylko trenerem, ale przede wszystkim wychowawcą. -Podoba mi się, mamy otwartego trenera, który szczerze mówi nam jak jest i jest bardzo fajnym terenem, miła atmosfera, fajni ludzie – ocenia Sebastian, trenuje MMA.
Jest surowy i postępuje zgodnie z zasadami. Klub otwarty jest dla każdego, ale po wejściu obowiązują ściśle określone reguły. Najważniejsza jest dyscyplina. -Są grzeczni, uczą się i wyładowują swoją złość ze szkoły jak np. coś się im nie udaje, to mogą przyjść na zajęcia i się wyładować – mówi Anna Koźlik, zawodnik i trener MMA. Choć MMA może wydawać się sportem brutalnym, to sztuki walki uczą kultury, szacunku oraz odpowiedniego zachowania. Trenuje tu nie tylko trudna młodzież. Na zajęcia przychodzą również kobiety, małżeństwa oraz dzieci. -W każdym klubie jest jedna wielka rodzina, która się wspiera, można z nimi porozmawiać o wszystkim, o swoich problemów, o tym co się dzieje, zmartwienia jeśli ktoś się czymś chce pochwalić, po prostu jedna wielka rodzina – mówi Adam Kubin, trenuje MMA. Rodzina, która zastępuje tą prawdziwą, bez alkoholu oraz innych problemów. Do walki o swoje już dawno przywyknęli. Teraz tylko muszą pokazać siłę…swojego charakteru. <.>