Szybcy i wściekli …za grosze? Boom na motocykle do 125 ccm na Śląsku!
Wolność, pasja i prędkość. W przypadku pana Dariusza najważniejsze dla każdego motocyklisty doznania zaspokoić musi skromny małolitrażowy silnik. Jak mówi, to wszystko czego potrzeba mu do szczęścia. -Nie można na tym za bardzo poszaleć, ale to wystarczy na codzienną podróż do pracy, czy też na zakupy. Wygodnie się jeździ pojazd nie jest masywny, zwrotny jest, no i też mało pali – mówi Dariusz Fiegiel, właściciel motocykla 125 ccm. Popularne 125-tki dały wszystkim posiadaczom prawa jazdy kategorii B możliwość kierowania motocyklami. Wprowadzone przed rokiem przepisy dosłownie wywróciły go góry nogami krajowy rynek sprzedaży jednośladów. -To jest taki pierwszy można powiedzieć krok w tej całej przygodzie późniejszej z motocyklami, więc na dzień dzisiejszy no właśnie ten model, który tutaj prezentujemy rzeczywiście cieszy się bardzo dużym powodzeniem – mówi Janusz Wiśniewski, sprzedawca Dos Toros Tychy.
Tak ogromnego zainteresowania tą klasą motocykli nie pokazywały nawet najbardziej optymistyczne prognozy. Według danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców tylko w kwietniu tego roku zarejestrowano przeszło 9500 takich małolitrażowych maszyn. -Są to pojazdy, które nie jeżdżą tak jak poprzednie skutery prawda klasy 50, czyli tam 45 na godzinę, tylko one osiągają zwykle prędkości przelotowe tak jak samochód do 120 kilometrów na godzinę – mówi Janusz Wiśniewski, sprzedawca Dos Toros Tychy. Wszystko to sprawia, że motocyklowy boom trwa Co ciekawe liderami rynku niespodziewanie okazały się polskie marki. Na pierwszym miejscu Romet, który w pierwszym kwartale tego roku sprzedał 6 razy więcej motocykli niż w całym 2014 roku i Junak, który odnotował 12-krotny wzrost sprzedaży. -To właśnie jest bardzo dobra alternatywa dla ludzi, którzy spieszą się do pracy, niekoniecznie muszą zaraz jeździć jakimś wielkim wypasionym motocyklem, tylko po prostu chcą szybko sprawnie gdzieś tam się po mieście przemieszczać – mówi Lech Potyński, redaktor naczelny Świata Motocykli.
Wzrost zainteresowania tymi jednośladami niestety widać też w policyjnych statystykach. -Tu głównie chodzi o hamowanie, o zajmowanie pozycji na pasie ruchu, często o tym kierowcom, którzy przesiadają się z samochodu na jednoślad jest ciężko się odnaleźć – mówi Ryszard Bryła, motocyklowa szkoła jazdy MotoRat w Zabrzu. Od początku roku doszło do 349 wypadków z udziałem motocyklistów. Z drugiej strony jednak tylko 135 z nich spowodowali ich właściciele. -Przecież motocykliści to nie tylko ci, którzy jeżdżą na ścigaczach, nie tylko ci, którzy kolokwialnie mówiąc palą gumę, bądź też nie stosują się do przepisów, ale są też ci, którzy jeżdżą wzorowo, są też ci, którzy czerpią z tego przede wszystkim przyjemność – mówi podinsp. Włodzimierz Mogiła, WRD KWP Katowice. I choć zmianę prawa niemal wszyscy oceniają dziś pozytywnie, to zanim ruszy się w pierwszą podróż warto skorzystać z porady eksperta. <.>