Komorowski czy Duda. Dziś decydowali uczniowie w całej Polsce
Z dbałością o każdy szczegół, niczym w oficjalnych, wyborach. Tyle, że nikt z uczniów praw wyborczych jeszcze nie posiada. W chorzowskim zespole szkół, to jednak 25-letnia tradycja. – Staramy się, by młodzież angażowała się w taką działalność obywatelską, społeczną, bo niestety w narodzie jest ogromna doza apatii, to widać chociażby po frekwencji – zaznacza Przemysław Fabiański, Akademicki Zespół Szkół Ogólnokształcących w Chorzowie. Frekwencja również w szkole wysoka nie była. Lekcję demokracji zaliczyło tylko 29 procent uczniów. W całym kraju wynik szkolny był jednak lepszy niż w I turze oficjalnego głosowania. Sięgnął 60 procent. Największą niespodzianką było bezwzględne zwycięstwo Janusza Korwin-Mikke. – W pierwszej turze, szczerze powiedziawszy byłam pewna tego, że Korwin wygra, bo z rozmów tak wynikało. Teraz naprawdę nie wiem i widzę, że zdania są bardzo podzielone – mówi Jagoda Dubińska, uczennica AZSO w Chorzowie.
Bo ani rządzący prezydent, ani jego konkurent z PiS-u, niewiele mają wspólnego z antysystemowym światopoglądem Janusza Korwin-Mikke. Wybór jest na tyle trudny, że młodzież nie potrafi wskazać spośród dwóch kandydatów tego jednego. – To jest przede wszystkim dowód na to, że młodzież nie tylko jest antysystemowa. Młodzież zaczyna być aktywna, jeżeli chodzi o poznawanie tej sfery publicznej – uważa Krystian Kazimierczuk, nauczyciel historii w AZSO w Chorzowie. Młodzi niekoniecznie są traktowani poważnie przez polityków. Jednak prezydent zaczął obiecywać pracę, pod presją przegranej pierwszej tury z Andrzejem Dudą. – To jest masywny program, który da ogromne odciążenie niepokoju młodych ludzi o pracę. On ma rozwiązać różne kwestie takie jak odejście od umów śmieciowych, ale jednocześnie rozładować zmniejszające się w wymiarze polskiej gospodarki bezrobocie młodych ludzi – oznajmia Bronisław Komorowski.
Świetlaną przyszłość obiecuje im też kandydat PiS-u. Dziś jednak przerzucił część swoich sił do stolicy Śląska. Jarosław Gowin wraz z obstawą śląskich przedstawicieli prawicy skupił się jednak nie na młodych, a dalszym ciągu afery podsłuchowej z udziałem między innymi byłej wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej. – Do tej pory rząd nie podjął praktycznie żadnych działań, żeby aferę taśmową wyjaśnić, a niestety konsekwencje tej afery i konsekwencje treści, które są ujawniane podczas tych skandalicznych nagrań wprost zagrażają interesowi Polski. Na pięć dni przed wyborami, w sondażach Komorowski wyprzedza Dudę trzyprocentowym poparciem. – Myślę, że zmęczenie respondentów tym ciągłym pytaniem, zmęczenie respondentów tymi sondażowniami jest tak gigantyczne, że po prostu nie sensu patrzeć na te sondaże – uważa dr Bogdan Pliszka, politolog. Tym bardziej, że wyniki pierwszej tury, też z sondażami nie wiele miały wspólnego. Te ze szkolnych głosowań znane będą już w niedzielę wieczorem. <.>