W Częstochowie do przedszkoli tylko zaszczepione dzieci? Wojewoda mówi NIE! [WIDEO]
Bolesny obowiązek, który przez część rodziców jest lekceważony. -Mam mnóstwo znajomych, którzy później marudzą, że dziecko choruje, że ciągle do szpitala, lekarze nie potrafią zdiagnozować – mówi Anna Strugała, mieszkanka Częstochowy. Takie problemy miały skończyć się w Częstochowie. Rada miasta chce wprowadzić zakaz przyjmowania do żłobków i przedszkoli dzieci, które nie zostały zaszczepione. Okazało się jednak, że to nie takie proste. -Przepisy uchwalone przez samorząd Częstochowy w naszej ocenie są niezgodne z prawem. Występuje tam jeszcze kilka wątków, które podniesiemy w rozstrzygnięciu nadzorczym – mówi Krzysztof Nowak, wydział nadzoru prawnego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Na te radni z Częstochowy muszą poczekać do 29 maja.
Na razie wątpliwości budzi między innymi udostępnianie informacji o szczepieniu w procesie rekrutacji. Według nadzoru prawnego wojewody, jest to naruszenie prawa o ochronie danych osobowych. -Nie jest to do końca z prawem i z prawdą, ponieważ w Polsce dzieci, które chcą jechać na kolonie nie zostaną zakwalifikowane na kolonie w momencie, jeśli nie przedstawią zaświadczenia o przebytych szczepieniach – mówi Jolanta Urbańska, radna Częstochowy. Wydział Nadzoru Prawnego stwierdził także sprzeczność uchwał z prawem oświatowym dotyczącym m.in. objęcia obowiązkiem przedszkolnym 5-letnich dzieci. Miasto ma prawo złożyć w tym zakresie wyjaśnienia. I – jak zapewnia przewodniczący rady miasta – na pewno z tego skorzysta. Za wprowadzeniem obowiązkowych szczepionek jest większość częstochowskich radnych. -Spodziewam się, że do 29 maja wpłyną do mnie kolejne dwa pisma o uchyleniu uchwał. Ja zamierzam napisać projekty uchwał, żeby rada miasta skierowała sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – mówi Zdzisław Wolski, przewodniczący rady miasta.
Im głośniej mówi się o nakazie szczepień, tym bardziej aktywne stają się stowarzyszenia negujące ich zasadność. Lekarze przekonują jednak do ochrony dzieci. Argumentują to spadkiem ilości zachorowań. -W naszym przypadku jest to od pierwszego dnia urodzenia. To jest podana szczepionka przeciwko WZW i przeciwko gruźlicy, a potem w następnych miesiącach sukcesywnie włączane są nowe preparaty szczepionkowe, a poprzez podanie szczepionki wytwarza się odporność – wyjaśnia Grzegorz Hudzik, Śląski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny. Według Raportu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, liczba zachorowań na tężec nie przekracza obecnie 30 przypadków rocznie. Równie rzadko dzieci chorują na wirusowe zapalenie wątroby typu B i błonicę. <.>