Uciekali z miasta ogarniętego wojną. Rodzina z Donbasu znalazła swój nowy dom w Tychach
Siergiej pochodzi z Donbasu. Jeszcze kilka miesięcy temu prowadził tam własną firmę, miał mieszkanie, samochód i plany na przyszłość. Z ogarniętego wojną miasta musiał jednak uciekać. – Tam jest bardzo niebezpiecznie. Jak jesteś Ukraińcem albo masz polskie obywatelstwo to takich ludzi traktuje się jak wrogów.Takich jak my porywa się i żąda okupu. Dlatego wraz z żoną pod koniec grudnia ubiegłego roku opuścili Ukrainę. Razem z nimi blisko 200 innych osób. Siergiej i jego rodzina pomoc znaleźli w Tychach. Miasto zdecydowało się przyjąć rodzinę na stałe. – To jest nasz taki patriotyczny obowiązek, aby pomóc tym ludziom, którzy przeżyli gehennę wojny. Nie wahaliśmy się ani chwili – podkreśla Andrzej Dziuba, prezydent Tychów.
Podobne wsparcie, kilka miesięcy temu otrzymała też Anastasiia i Aleksjij Pukhalskyi. Razem z trójka dzieci schronienie znaleźli w gminie Porąbka na Podbeskidziu. – Sąsiadka wozi Justynkę do przedszkola. Dużo rzeczy otrzymaliśmy od ludzi. Z każdej strony. Czujemy się, jak w domu. Choć prawdziwy dom, jak mówią zawsze będzie na Ukrainie. Dziś jednak nie mają do czego wracać. Takich rodzin jest jeszcze 70. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych szuka dla nich miejsc na stałe osiedlenie. – Zwracałam się poprzez wojewodów, ale też osobiście do samorządów, poprzez parlamentarzystów, bo to od dobrej woli samorządu zależy. Rząd nie dysponuje mieszkaniami nie dysponuje pracą – oznajmia Teresa Piotrowska, minister spraw wewnętrznych.
A to podstawowy warunek jaki samorząd musi spełnić, aby móc przyjąć uchodźców. – Cały czas budujemy w mieście mieszkania komunalne i staramy się tę kolejkę zmniejszyć, ale tego się nie da zrobić od tak. Ale drugą sprawą jest też kwestia zorganizowania tym osobom sposobu na zarabianie. Nie ma możliwości, żeby gmina ich utrzymywała. Oni muszą gdzieś pracować, a to też nie jest takie proste – wyjaśnia Tomasz Ficoń, rzecznik UM w Bielsku-Białej. Chęci są, ale nie ma możliwości. Dlatego coraz częściej samorządowcy muszą pomocy uchodźcom odmówić. <.>