Skradziono go 22 lata temu w Górkach Wielkich. Autoportret Wojciecha Kossaka odnaleziono w Bydgoszczy
Obraz odnaleziony przypadkiem na giełdzie staroci w Warszawie, już niedługo wróci na swoje miejsce po ponad 22 latach. – Okropnie się cieszę i mam nadzieje, że wróci do Górek jak najszybciej. Wiem, że jego stan nie jest może najlepszy i będzie wymagał konserwacji, ale kiedy zawiśnie w Górach to będzie wielki dzień – mówi Anna Fenby Taylor, wnuczka Zofii Kossak. Autoportret Wojciecha Kossaka został skradziony z Muzeum Zofii Kossak-Szatkowskiej w Górkach Wielkich. W sumie zniknęło 13 obrazów. Wartość skradzionej kolekcji oszacowano wtedy na 36 tysięcy zł. – Doszło do przedawnienia czynu karalnego, ponieważ przestępstwo kradzieży z włamaniem przedawnia się z upływem 15 lat, a czyn miał miejsce 1993 roku – wyjaśnia Mariusz Lampart, prokurator rejonowy w Cieszynie.
Dlatego teraz prokuratura może jedynie ustalić kto sprzedał obraz i postawić zarzut handlu kradzionymi działami sztuki. Konkretnie, czy osoba, która sprzedawała ten obraz była świadoma co sprzedaje. Wiele wskazuje na to, że nie wiedziała. Mieszkaniec Bydgoszczy zapłacił za niego jedynie 3 tysiące złotych. – Mężczyzna chcąc upewnić się w posiadaniu jakiego obrazu jest, dlatego rzeczoznawca go sprawdził. Okazało się, że jest to autoportret Wojciecha Kossaka z 1924 roku – mówi Maciej Daszkiewicz, KWP w Bydgoszczy. Za zgodą nabywcy, rzeczoznawca zaniósł dzieło warte 50 tysięcy złotych na policję. Teraz obraz został przewieziony do muzeum im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy. – Jest to dowód na to, że nawet po latach można i należy prowadzić, nie wygaszać postępowania – stwierdza Michał Woźniak, dyrektor Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego.
Autoportret Wojciecha Kossaka jest piątym obrazem, który udało się odzyskać. Niemal wszystkie odnaleziono na targowiskach staroci. <.>