Niewidomi na górskich szlakach. Co jest największym problemem? Reakcja ludzi [WIDEO]
– Nie lubię, jak ktoś od razu zakłada i tak mnie szufladkuje, że ja sobie z czymś nie poradzę. I że muszę się każdej osobie tłumaczyć z tego, że nie widzę, ale nogi mam całkowicie zdrowe i chodzenie nie sprawia mi trudności. To jest irytujące na dłuższą metę – skarży się Kamila Albin, mieszkanka Krakowa.
– Chcemy, aby ratownicy byli świadomi, i wiedzieli, jak pomóc osobie niewidomej, co jest dla niej ważne, czego im zabrakło, i gdzie był ten utrudniony kontakt z osobą niewidomą. A osoby niewidome chcą wiedzieć, jak mają się w tych górach zachować, jak maja w punkt zakomunikować, gdzie są, jak określić swoją orientację, swoją sytuację, chcemy doprowadzić do tego, żeby w tej sytuacji jak najszybciej móc się skomunikować – tłumaczy Renata Nych, prezes Stowarzyszenia "De Facto".
– Oni tylko chodzą po górach. Wiele sportów niewidomi uprawiają, wychowują dzieci, mają domy, rodziny, sprzątają, gotują, wiele rzeczy robią, więc dlaczego nie chodzić po górach, tak jak inni? – pyta Magdalena Dudowicz, mieszkanka Kielc.