Poręba na krawędzi bankructwa. Podzieli los Detroit?
Urzędników z Poręby czeka prawdziwy sprawdzian. Gmina jest na skraju bankructwa. Po raz pierwszy swoich wypłat nie dostali tu nauczyciele. – Każdy z nas ma jakieś zobowiązania, kredyty. Był początek roku szkolnego i my dzieciom też musimy zapewnić wyprawkę do szkoły. Wiele osób się zapożyczyło u znajomych czy rodziny, żeby jakoś funkcjonować przez ten okres – opowiada Marzena Grabowska, nauczycielka z Miejskiego Zespołu Szkół w Porębie. Miejski Zespół Szkół w Porębie jest największą placówką w mieście zatrudniającą ponad 60 etatowych pracowników. Pierwsze problemy z płatnościami zaczęły się jeszcze przed wakacjami. Wypłaty za miesiące lipiec i sierpień nauczyciele dostali dopiero kilka dni temu. – Bieżąca sytuacja jest taka, że nauczyciele będą mieli wypłacony wrzesień. Staramy się, żeby mieli ten miesiąc wypłacony, ale to też jest pod wielkim znakiem zapytania, bo wiąże się to z tym, że musimy nie zapłacić pochodnych – mówi Arkadiusz Pompka, z-ca dyrektor Miejskim Zespole Szkół w Porębie.
Pochodnych, czyli składek ubezpieczeniowych, a z tymi dyrekcja szkoły zalega od lipca. Dramatyczna sytuacja w jakiej znaleźli się pedagodzy na razie tylko jednej ze szkół, to efekt kłopotów finansowych z jakimi od miesięcy boryka się gmina. Miasto zadłużone jest na bagatela 8 mln złotych. Burmistrz żadnego kredytu nie dostanie, bo gmina już dawno utraciła zdolność. Pieniędzy w Porębie brakuje dosłownie na wszystko. Krytyczną sytuacje miasta burmistrz tłumaczy niegospodarnością swojego poprzednika. – Zrobiłem bardzo wiele, żeby wykonać to co jest niezbędne, to co jest racjonalne i to co zalecała RIO po to, aby ratować ten budżet – deklaruje Ryszard Spyra, burmistrz Poręby. I uchronić gminę przed bankructwem. Pomóc mają w tym oszczędności. Władze gminy wyłączyły już miejskie oświetlenie, podniosły opłaty za śmieci, a nawet zlikwidowały znaczną część połączeń autobusowych. – Jak ktoś pracuje to jest ciężko do pracy dojechać. Jeszcze jak ktoś w systemie czterobrygadowym i pracuje sobota – niedziela to trudno jest się stąd wydostać – mówi Grzegorz, mieszkaniec Poręby.
– Ubolewamy nad tym, że taka sytuacja jest. Nie mniej jednak te ograniczenia wydatków nie dotyczą już nauczycieli czy szkół, ale dotyczą wszystkich – zaznacza Urszula Milka, przewodnicząca Rady Gminy w Porębie.
Problem jednak w tym, że wprowadzone oszczędności niewiele zmieniły. Finanse miasta z miesiąca na miesiąc są coraz gorsze. Już teraz wiadomo, że w budżecie gminy na kolejne wypłaty pieniędzy może nie być. – Miarka się przebrała, bo wszystko idzie w złym kierunku. Burmistrz jest pytany czy ma jakiś pomysł na ratowanie finansów miasta i nie odpowiada. Na pewno nie może być tak, że my podatnicy będziemy mieć zwiększane podatki – oznajmia Mariusz Pantak, inicjator referendum ws. odwołania burmistrza Poręby. Mieszkańcy Poręby zawiązali już komitet referendalny, chcą odwołać burmistrza. Ich zdaniem działania władz miasta zamiast jego sytuacje poprawić prowadzą do jego upadku.
-
Bębniarz Piasta Gliwice chciał zostać alfonsem. Z prostytutek z DK 88 niczego nie ściągnął
- Poszukiwani przez policję: GWAŁCICIELE. Zapamiętaj twarz. UWAGA! Może być niebezpieczny
-
Seksowna Kasia zaprasza na Wielkie Derby Śląska 2015 [Zdjęcia]
-
Nowy dworzec w Gliwicach prawie gotowy [ZDJĘCIA] Tak wygląda peron 2