Kategorie

Ich historie wzruszają. Kalendarz 12 wspaniałych ojców

Dom państwa Czerkiesów z Żor trudno nazwać oazą spokoju. Nad wszystkim czuwa tu głowa rodziny. A to niełatwe, bo jak na razie na jedno dziecko przypada tu jeden pies. Razem z nimi, domowników jest ośmioro. Najważniejsza jest jednak trójka: Aleksander, Ania i Alicja. Dziś osiemnastomiesięczne trojaczki, urodziły się na przełomie 25 i 26 tygodnia ciąży. – Jeżeli nie ma rehabilitacji to zajmujemy się dziećmi. To jest generalnie nasze główne zajęcie i to chyba też wynika z tego, że staramy się nadrobić te kilka miesięcy kiedy były w inkubatorach – mówi Arkadiusz Czerkies, ojciec trojaczków. Olek, po narodzinach z powodu bezdechów w szpitalu spędził pięć miesięcy. Dziewczynki cztery. Obydwie mają zdiagnozowane dziecięce porażenie mózgowe. Prócz tego, Alicja ma problemy ze wzrokiem, Ania w ogóle nie widzi. Na tym jednak, nie koniec problemów. – Alicja ma spastyczność piramidową tak zwaną, czyli wzmożone napięcie mięśniowe. Ma napięte ręce, napięty tułów, napięte nóżki, nie funkcjonuje prawidłowo – opowiada Agnieszka Czerkies, mama trojaczków.

 

Tylko kosztowne leczenie może być ratunkiem dla dzieci. Te jak na razie są regularnie rehabilitowane. Rodzinę wspiera też Regionalna Fundacja Pomocy Niewidomym. Ta sama, która stworzyła wyjątkowy kalendarz z 12 matkami niepełnosprawnych dzieci. Tuż po jego premierze, zrodził się pomysł na kolejne przedsięwzięcie. – Natychmiast pojawiły się głosy – co z ojcami, były to głosy także samych ojców, którzy gdzieś tez poczuli się niedocenieni, bo faktycznie oni bardzo często i chętnie uczestniczą w rehabilitacji – wyjaśnia Olga Kostrzewska-Cichoń, Open-Mind, inicjatorka powstania kalendarza. Tak jak Arkadiusz Czerkies. Jeden z miesięcy poświęcony jest jemu i trojaczkom. Choć jak przyznają twórcy kalendarza, wspólne sesje ojców i dzieci, było wykonać zdecydowanie trudniej niż sesje samych mam. Efekt końcowy będzie można zobaczyć i kupić już w listopadzie, a cały dochód z jego sprzedaży, tradycyjnie już, zostanie przekazany na pomoc podopiecznym fundacji. Szczytny cel to jedno, drugie – podkreślenie roli ojców. A tak, tworzą nie tylko dużą, ale przede wszystkim szczęśliwą rodzinę, która wspólnie z innymi, chce pomagać tym, którzy są dopiero na początku tej wymagającej drogi.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button