Kategorie

Osada Borki w Katowicach-Szopieniach nie będzie wyburzone. Obronił je konserwator

To jedna z najstarszych części Katowic. Niewiele brakowało, by całkowicie przeszła do historii. Te domy to pozostałość osiedla robotniczego. Mimo że mają ponad 160 lat, mieszkańcy zapewniają, że dobrze im się w nich mieszka. – Mieszkam tu 72 lata, od urodzenia. Nasze dzieci też chcą tu mieszkać. Panie! Gdzie tam mi iść do Szopienic czy Katowic mieszkać, tam nie ma zieleni w ogóle, a tu, proszę popatrzeć, jaka tu zieleń! – zachwala Łucja, mieszkanka osady Borki w Katowicach.

 

Innego zdania był właściciel osiedla – Hutniczo-Górnicza spółdzielnia mieszkaniowa. Jej zarząd podjął decyzję o wyburzeniu osady i przeniesieniu mieszkańców.

"Decyzja o docelowym wyburzeniu budynków na terenie w/w osiedla została podjęta wiele lat temu i była podyktowana ich złym stanem technicznym i niskimi walorami funkcjonalnymi. A także koniecznością ewentualnego zaangażowania niewspółmiernie wysokich środków finansowych w stosunku do możliwych do osiągnięcia efektów."

 

Planom sprzeciwił się prezydent Katowic, dlatego że osiedle Borki wpisane jest do rejestru zabytków. Teraz władze miasta i spółdzielnia szukają nowego pomysłu na to miejsce. – Postanowiliśmy, że prezes spółdzielni podejmie próby znalezienia inwestora, który by zrewitalizował ten obszar. My jako miasto przystąpiliśmy już do programu konsultacji społecznych – zapewnia Marcin Krupa, prezydent Katowic.

 

Pierwsze plany miasta wobec osady poznamy w przyszłym roku. W podjęciu właściwych decyzji pomóc ma poradnik wydany przez Narodowy Instytut Dziedzictwa we współpracy z UNESCO. Swoją polską premierę miał w Muzeum Śląskim. – Jeżeli mówimy o dzielnicy jakiegokolwiek miasta czy szerszym czy węższym terenie, poradnik pomaga przeanalizować ten obszar – tłumaczy Katarzyna Piotrowska z Narodowego Instytutu Dziedzictwa. – Książka zawiera wiele praktycznych porad,  które pozwolą chronić zabytki i dziedzictwo tak, żeby jednocześnie służyły mieszkańcom – dodaje Gamini Wijesuriya, współautor podręcznika.

 

Opracowywano go w kilku krajach Europy. – Na co dzień zajmujemy się mnóstwem rzeczy, w nim będziemy wyszukiwać tego elementu, który nas dotyczy i który nas gryzie. Mamy w chwili obecnej projekt z Kopalnią Srebra w Tarnowskich Górach, która będzie się starała o wpisanie na listę UNESCO. Więc musimy wiedzieć, jak im pomóc – mówi Przemysław Smyczek, z Urzędu Marszałkowskiego.

 

Pomoc potrzeba będzie zwłaszcza tu, ale by do Borków wróciło życie potrzeba nawet kilkunastu milionów złotych.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button