Kategorie

18 stycznia 2016 to Blue Monday. Najbardziej depresyjny dzień w roku! [WIDEO]

Nic się nie chce, poranne wstawanie staje się mordęgą i myśl o powrocie do pracy przysparza nas o ból głowy – to może oznaczać, że mamy problem z depresją. U niektórych wystarczy kilka negatywnych czynników nachodzących jeden po drugim, aby z depresją przyszło się zmierzyć. U innych taki stan wywołuje szybki powrót do pracy po urlopie. Pierwsze dni zazwyczaj są ciężkie, ale jeżeli zniechęcenie nie mija to może oznaczać większy problem.

 

-Wolne i przerwa świąteczna bardzo rozleniwia. Po to ona jest, żeby naładować swoje wewnętrzne akumulatory i żeby znów wróciła nam energia do działania. W naturalny sposób powinno być tak, że po odpoczynku przychodzi czas żeby znowu tworzyć i wrócić do pracy – mówi Sylwia Zawada, coach szczęścia. Co jednak, jeśli po urlopie nie chce nam się nic? -Jeżeli nie możemy wrócić do swojego rytmu, nie mamy chęci to oznacza, że coś w naszym życiu nie działa. Warto nad tym się zastanowić co tak naprawdę w moim życiu nie jest dobrze. Zastanowić się gdzie jestem, a gdzie chciałabym być – dodaje Sylwia Zawada, coach szczęścia. – Jeżeli jesteśmy po urlopie i nic nam się nie chce to jest dla nas informacja, że coś w swoim życiu musimy zmienić. Ekspertka radzi wyznaczyć sobie cele, do których chce się dążyć. Przypomina także, że praca i urlop jest normalnym rytmem. Bez odpoczynku nie ma efektywnej pracy, a bez ciężkiej pracy nie ma przyjemności z odpoczynku.

 

A co zrobić z Blue Monday? Jak poradzić sobie z najbardziej depresyjnym dniem w roku? I skąd w ogóle się wziął? Blue Monday do życia powołano w 2004 roku – jak łatwo się domyśleć – w USA, kraju, gdzie depresja przybiera już rozmiary choroby narodowej, a psychoterapeuci mają pełne ręce roboty. Psycholog Cliff Arnall, pracujący na Cardiff University, został poproszony o to, aby spróbował naukowymi metodami wytypować datę, która może być najbardziej przytłaczającym i depresyjnym dniem w roku. Używając specjalnego wzoru, Arnall obliczył, że takim dniem jest właśnie 18 stycznia. Co o tym zdecydowało? Między innymi czynniki pogodowe, właśnie te związane z powrotami z urlopów, krótki, styczniowy dzień – a co za tym idzie, mała ilość światła słonecznego, do tego także czynniki czysto przyziemne. Np. nadchodzące pocztą wezwania do zapłaty za szaleństwa związane z prezentami na niedawne święta, a zapłacone kartami kredytowymi bądź brane na raty.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button