Siemianowice Śląskie: 17-latka trafiła do szpitala po dopalaczach!
Co ciekawe, zatrucie dopalaczami policjanci …odkryli realizując zupełnie inną sprawę. Policjanci z Siemianowic Ślaskich dostali informację, że w jednym z mieszkań w centrum miasta może przebywać mężczyzna, którego zaginięcie zgłosił szpital po tym, jak uciekł z jednego z oddziałów. Informacja ta potwierdziła się. W jego towarzystwie mundurowi zastali 18-latka i o rok od niego młodszą dziewczynę. Nastolatka leżała w łóżku i nie było z nią praktycznie żadnego kontaktu. Na złe samopoczucie uskarżał się również jej kolega.
Policjanci ustalili, że oboje palili wcześniej dopalacze. W mieszkaniu kryminalni znaleźli woreczek strunowy z suszem i nabitą nim lufkę. Widząc, że stan 17-latki jest poważny, stróże prawa wezwali pogotowie ratunkowe, które zabrało nieprzytomną dziewczynę do szpitala dziecięcego w Chorzowie. Opieki medycznej wymagał także jej kompan, który w asyście mundurowych pojechał do szpitala. 18-latek po badaniach został zwolniony, natomiast dziewczyna wymagała hospitalizacji. Jak ustalili śledczy niewykluczone, że nastolatkowie byli również pod wpływem narkotyków.
-
Które dzielnice Katowic to czysta patalogia? Zobaczcie szokującą mapę!
- Od śmiertelnego wypadku w Bielsku-Białej mijają dni, a świadków wciąż nie ma! [ZDJĘCIA]
-
Potężny pożar hali z zabawkami na Żeliwnej w Katowicach. Dym był toksyczny! [ZDJĘCIA]
-
Kto mógł to zrobić? Z ZOO ktoś ukradł 3-tygodniową kózkę! [ZDJĘCIA]