Przyczepy z umieszczonymi na nich tablicami reklamowymi psują estetykę, zabierają miejsca parkingowe i mogą tworzyć sytuacje niebezpieczne. Do ich usunięcia niepotrzebna jest zmiana prawa, a jedynie zmiana … oznakowania.
Starannym przestudiowaniem przepisów w tym temacie zajęła się Straż Miejska z Tarnowskich Gór, która do tej pory – podobnie jak policja – nie mogła karać za parkowanie w różnych miejscach przyczep reklamowych.
– Okazuje się, że dodanie do jednego znaku – jak uzupełnienie – drugiego mocno zmienia sytuację – mówi Andrzej Hudy, komendant tarnogórskiej Straży Miejskiej, który proponuje do znaku oznaczającego parking (granatowy z białym „P” czyli znak D-18) dodać tabliczkę pod znak parkingu pokazujący sposób, w jaki ma zostać postawiony samochód (np. na ukos lub prostopadle do krawędzi jezdni).
– Powinno to wyeliminować parkowanie samochodów z przyczepami oraz zostawianie na parkingach samych przyczep, które nie mogą parkować w tym miejscu – informuje Lucyna Nowicka, zastępca kierownika Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Tarnowskich Górach.
Aby wprowadzić uzupełnienie istniejącego oznakowania miejsc postojowych, MZUiM wystąpił do Starostwa Powiatowego o zatwierdzenie projektów zmiany organizacji ruchu. Na początek chodzi o kilka ulic, gdzie przyczepy reklamowe pojawiają się najczęściej tj. ulice: Okrzei, Włoska i Słoneczników oraz Łotewska i Litewska (na ostatniej z nich przewrócona przez wiatr reklama na przyczepie uszkodziła sąsiednie auto). – Już dostaliśmy zgodę na uzupełnienie oznakowania, nowe znaki pojawią się w tych miejscach do końca kwietnia tego roku – zapowiada Nowicka.
Przypominamy, że parkowanie w niedozwolonym miejscu można dostać mandat w wysokości 100 zł i jeden punkt karny. Przyczepy, które zasłaniają widoczność drogi i stwarzają przez to zagrożenie bezpieczeństwa, mogą być usuwane z mocy prawa przez policję i straż miejską już dziś.
W temacie porządkowania reklam w mieście warto wspomnieć, że jesienią tego roku powinna być w Tarnowskich Górach gotowa tzw. uchwała krajobrazowa.
