Śląskie: Utopiła swojego psa. Zwierzę miało skrępowane łapy i pysk [WIDEO] 33-latce grożą 3 lata więzienia
Najpierw skrępowała łapy i pysk – potem swojego psa utopiła w jednym ze świętochłowickich stawów. Teraz 33-letnia mieszkanka Świętochłowic odpowie za swoje czyny.
-Kobieta jest odpowiedzialna za zabicie psa. Jeśli chodzi o motywy jej działania wytłumaczyła to w ten sposób, że obawiała się, że obawiała się zwierzęcia i jego zachowania i tego, że ten pies może jej coś zrobić. Ale dlaczego zrobiła to w ten sposób – trudno powiedzieć – mówi sierż. sztab. Marcin Michalik, rzecznik prasowy KMP Świętochłowice.
Niecałe dwa tygodnie temu wędkarze odkryli w stawie Zacisze w Świętochłowicach zwłoki psa. Wszystko wskazywało na to, ze został bestialsko utopiony. Fundacja Mondo Cane wyznaczyła nagrodę za wskazanie oprawcy w wysokości 10 tysięcy złotych, na którą zbierali się internauci. Teraz zbiórka została zawieszona.
-Jest XXI wiek i pamiętajmy, ze jeśli psa nie chcemy to jest wiele różnych opcji. Możemy skontaktować się ze schroniskiem, zadzwonić do Fundacji, albo wypuścić psa wolno – i wtedy dajemy mu ma szansę na życie – mówi Anna Cierniak, Fundacja na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo Cane. Świętochłowiczance grożą nawet 3 lata więzienia.
( )
Policjanci z referatu do walki z przestępczością gospodarczą świętochłowickiej komendy, zatrzymali 33-letnią mieszkankę Świętochłowic. Kobieta zabiła swojego psa, topiąc go w jednym ze stawów. 33-latka usłyszała już zarzuty, a o jej dalszym losie zadecyduje sąd.
27 marca, wędkarze łowiący ryby w stawie Zacisze, odkryli zwłoki psa. Gdy zwierzę zostało wyciągnięte z wody na brzeg, okazało się, że ma skrępowane łapy oraz pysk. Wszystko wskazywało na to, że pies został utopiony w bestialski sposób. Informacja szybko trafiła do świętochłowickiej komendy i sprawą natychmiast zajęli się policjanci wydziału kryminalnego oraz referatu do walki z przestępczością gospodarczą.
Po niespełna dwóch tygodniach wytężonej pracy, świętochłowiccy kryminalni ustalili i namierzyli właścicielkę psa. Okazała się nią być, 33-letnia mieszkanka miasta. Kobieta w rozmowie z policjantami przyznała się do zabicia zwierzęcia. Tłumaczyła, że pies był agresywny i obawiała się, że coś jej zrobi. Kobiecie grożą nawet 3 lata więzienia. Teraz odpowie przed sądem.
(źr: Śląska Policja)