Pożar w Siemianowicach Śląskich. Marszałek woj. śląskiego, Wojciech Saługa oddaje sprawę do prokuratury [WIDEO]

Nie milkną echa po środowym pożarze w Siemianowicach Śląskich. Po władzach miasta, sprawę do prokuratury oddać chce także marszałek województwa śląskiego, Wojciech Saługa.

 

Na drugi dzień zaraz po pożarze zleciliśmy kontrolę z Urzędu Marszałkowskiego. Ta kontrola wskazała na pewne nieprawidłowości. Na pewno odpady składowane były w miejscu do tego nie przeznaczonym, co wydaje się jest niezgodne z wydaną istniejącą decyzją środowiskową. W związku z tym wystąpimy do prokuratury o zbadanie tej sprawy – mówi Wojciech Saługa, marszałek województwa śląskiego.

Władze Siemianowic Śląskich od dłuższego czasu zmagają się z firmą, na terenie której doszło do pożaru. Problemem jest nie tylko to, że ostatni pożar był trzecim tak dużym w ciągu ostatnich lat, ale także nieprzyjemny zapach, na który skarżą się okoliczni mieszkańcy.

Ostatnia kontrola wykazała nam, że po zaleceniach jednak przedsiębiorca nie dostosował się, nie wykonał tych zaleceń, więc cofnęliśmy decyzje na składowanie i przetwarzanie paliwa alternatywnego, ale to jest kropla w morzu żeby zatrzymać taką działalność, potrzebujemy narzędzia w postaci ustawy antyodorowej – mówi Rafał Piech, prezydent Siemianowic Śląskich.

Do sytuacji postanowił się odnieść także zarząd spółki, na terenie której doszło do pożaru. W nadesłanym do naszej redakcji oświadczeniu możemy przeczytać:

W tego typu zdarzeniach nagminnie przekazywane są informacje, że pożar stanowi formę pozbycia się niechcianych odpadów, których legalna utylizacja jest kosztowna. W naszym przypadku spłonęły odpady, które są dla nas wartościowym surowcem używanym do produkcji paliw alternatywnych. (…) ponieśliśmy straty materialne. Dodatkowo będziemy zmuszeni ponieść koszty utylizacji. (…). Trudno więc mówić o świadomym negatywnym działaniu z naszej strony.

W oświadczeniu podano także informacje, że paliła się pryzma tworzyw sztucznych i tekstylia. Zarząd spółki dodaje, że odpady te nie mają tendencji do samozapłonu. Przypomnijmy, że przyczyny wybuchu pożaru są jeszcze nieznane – sprawę bada prokuratura.(Sandra Hajduk)