Kategorie

Koniec kopalni w Piekarach Śląskich? Mają fedrować do 2020 roku

Jest wstępna decyzja o przekazaniu zorganizowanej części przedsiębiorstwa do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Kopalnia będzie fedrować zaledwie do kwietnia 2020 roku. Powodem jest brak węgla, którego wydobycie byłoby bezpieczne i ekonomicznie opłacalne. Węglokoks zatrudnia obecnie 2800 osób. Prezes Grzegorz Wacławek zapewnia, że nikt nie straci pracy.

– Chcemy, żeby ta decyzja była zrozumiała dla pracowników, strony społecznej, władz miasta i mieszkańców. Wykonaliśmy szereg analiz, z których jednoznacznie wynika, że nie ma dostępnych złóż, które możemy eksploatować. Koszty prowadzenia eksploatacji doprowadziłyby spółkę do ruiny – tłumaczył radnym podczas sesji Rady Miasta Grzegorz Wacławek.

Państwowy Instytut Geologiczny w Warszawie przygotował analizę i ocenę możliwości ponownego zagospodarowania złóż lub ich przynajmniej ich części na terenach przylegających do naszej kopalni. Przeanalizowane zostały wszystkie pobliskie kopalnie: Jowisz, Wojkowice, Grodziec, Rozalia, Saturn, Barbara Chorzów, Siemianowice, Rozbark, a także nasze zasoby. W trakcie prac rozszerzono zakres o nieckę sączowską.

Główny Instytut Górnictwa przeanalizował możliwości wykorzystania węgla po KWK Powstańców Śląskich na terenie miasta Piekary Śląskie. Chodzi o 12 ścian w trzech pokładach: 507, 509 i 510. Zasoby były wstępnie oceniane na 5 mln ton, ostatecznie okazało się, że jest zaledwie 1 mln.

OGLĄDAJ TAKŻE:

– To niewielkie ściany z dużym kątem nachylenia, zapewniające od 2 do trzech miesięcy fedrowania. Jest to jednak kosztowne, wymagające zbrojenia i przebudowy kopalni. Kiedy dodaliśmy do tego koszty szkód górniczych okazało się, że nie ma możliwości wykorzystania tych zasobów – mówił prezes Węglokoksu.

Kopalnia w Piekarach Śląskich będzie fedrować do końca, czyli do kwietnia 2020 roku. Część przedsiębiorstwa trafi do SRK, skąd będzie dzierżawiona. Pozwoli to uniknąć kosztów likwidacji oszacowanych na kwotę 65 milionów złotych i umożliwi dalszą działalność.

Węglokoks chce zostawić sobie bocznicę kolejową, plac składowy, wszystkie zakłady przeróbcze i w tym kierunku rozwijać zakład po zakończeniu fedrowania. Spółka po zakończeniu wydobycia zajmie się importem węgla zza granicy. Ten węgiel nie spełnia wymagań indywidualnych odbiorców, będzie wymagał przeróbki, wzbogacenia i Węglokoks chce się tym zająć.

Źródło: blog Krzysztofa Turzańskiego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button