Ukradł auto, żeby dojechać do dziewczyny. Po drodze dachował, ale i tak dojechał
19-latek ukradł fiata punto, by móc dojechać do swojej dziewczyny. Teraz grozi mu do 10 lat więzienia.
ZOBACZ TAKŻE: TVS SILESIA FLESZ [24.10.2018]
Nieznany sprawca włamał się i ukradł fiata punto. Pojazd skradziono z parkingu mieszczącego się blisko lokalu gastronomicznego na terenie Kościana (woj. wielkopolskie). Właściciel wycenił wartość fiata na kwotę 1000 zł.
Jak się okazało po kradzieży mężczyzna wybrał się swoim łupem na przejażdżkę. Przemieszczając się po terenie gminy Kościan, na łuku drogi, stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi i samochód dachował. Kierujący miał tyle szczęścia, że nie odniósł obrażeń, a pojazd dachowanie zakończył na kołach. Mimo uszkodzeń, mężczyzna dalej kontynuował jazdę. Po skończonej przejażdżce, wrócił do Kościana i zaparkował pojazd na jednej z bocznych uliczek.
Policjant idący rano do pracy, zobaczył poszukiwany samochód stojący na ulicy. Pojazd zabezpieczono i po przeprowadzeniu wszystkich niezbędnych czynności, został on przekazany właścicielowi.
CZYTAJ TAKŻE: Zabił swoją dziewczynę pod wpływem dopalaczy. Mówił, że diabeł kazał mu to zrobić
Zabił swoją dziewczynę pod wpływem dopalaczy. Mówił, że diabeł kazał mu to zrobić
Działania kryminalnych oraz informacje zebrane w toku prowadzonego postępowania doprowadziły do 19-latka mieszkającego w Kościanie. Mężczyzna został zatrzymany. Przedstawiono mu zarzut, do którego się przyznał. Wyjaśnił, że samochód ukradł, żeby miał czym dojeżdżać do dziewczyny.
Teraz mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności do nawet 10 lat.
(źr: Policja Wielkopolska)