Nie mogli wjechać od ulicy Pasteura, więc postanowili znaleźć alternatywną drogę. A w zasadzie sami chcieli ją zbudować. Taka sytuacja miała miejsce w bytomskim Bobrku, a droga prowadzić miała do terenów, na których zdaniem mieszkańców w sposób niezgodny z prawem trafiały odpady.
Pod ostrzałem! Strzelają do dzików, chcą „odstrzelić” władze JSW! TOP 5 Silesia Flesz
-Wyszło to zupełnie przypadkiem. Mieszkańcy spacerowali tamtędy, zobaczyli że trwają prace ziemne które najpewniej mają służyć przygotowaniu nowej drogi, nielegalnej drogi. Podjęli interwencję u mnie, ja podjąłem interwencję u pana prezydenta Waldemara Gawrona (…) Nie brakuje im ani pomysłowości, ani determinacji. Na szczęście tej pomysłowości i determinacji nie brakuje także nam i myślę, że tą wojnę wygramy i to już wkrótce – mówi Maciej Bartków, radny Rady Miejskiej w Bytomiu.
Walka z odpadami według nowych władz Bytomia jest jednym z jej priorytetów. Dlatego jak tłumaczą – starają się sięgać po niekonwencjonalne metody. Jedną z nich było postawienie zakazu wjazdu dla pojazdów ważących ponad 3,5 tony na ulicy Pasteura. Dlatego właśnie firma prowadząca działalność na tamtym terenie szukała alternatywy.
Bytom chce się odkopać spod odpadów. Rusza zbiórka podpisów pod specjalną petycją [WIDEO]
-Przez te dwa miesiące na tą chwilę wygasiliśmy już około pięciu decyzji na składowanie i przetwarzanie odpadów. To nie jest mała liczba. Patrząc wstecz to się w ogóle nie zdarzało żeby jakieś decyzje był wycofywane. Reagujemy też na wszystkie inne zgłoszenia, analizujemy je i podejmujemy natychmiastowe działania – wyjaśnia Waldemar Gawron, zastępca prezydenta Bytomia.
Władze Bytomia chcą także skoordynować działania wszystkich służb, które w jakikolwiek mają wpływ na walkę ze śmieciami. Pierwsze kroki jak widać utrudniły działania firmom śmieciowym drogę do wywożenia odpadów.
(Sandra Hajduk)
