Ukradli pralkę, bo chcieli zrobić sobie pranie. Proste? Proste!
Dwóch mężczyzn ukradło pralkę z budynku gospodarczego na jednej z posesji w Szaflarach. Jeszcze tego samego dnia zostali zatrzymani, a pralka wróciła do właścicielki. Za kradzież grozi im kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy nawet do 5 lat.
We wtorek, 35-latek na jednej z posesji w Szaflarach wykonywał na prośbę właścicieli drobne prace porządkowe. W domu trwał remont i nikt aktualnie w nim nie mieszkał. Podczas porządków na podwórku, mężczyzna zajrzał do budynku gospodarczego, gdzie znalazł pralkę w bardzo dobrym stanie, której tak bardzo mu w mieszkaniu brakowało. Postanowił więc, że „pożyczy” sobie urządzenie skoro i tak nikt z niego nie korzysta. Sam nie byłby w stanie załadować jej na specjalny wózek, więc poprosił współlokatora o pomoc.
Następnego dnia po zmierzchu razem poszli do szopy. Początkowo przekonywał kolegę, że właścicielka pozwoliła mu zabrać urządzenie, jednak na miejscu ten szybko zorientował się, że to kradzież. Mimo wszystko, 53-latek postanowił pomóc, bo sam miał ochotę skorzystać z pralki. Załadowali więc pralkę na wózek, przykryli kocem, przewieźli do swojego mieszkania i ustawili w łazience. Kiedy siedzieli sobie zadowoleni, że w końcu będą mogli zrobić pranie, do drzwi zapukali policjanci.
35-latek długo przekonywał mundurowych, że miał zgodę kobiety na zabranie pralki. Jednak Ci nie dali temu wiary. Mężczyźni zostali zatrzymani w komendzie, a pralka o wartości 1000 złotych wróciła do zaskoczonej właścicielki, która nawet nie wiedziała o jej kradzieży i oczywiście nie wyraziła zgody na zabranie urządzenia z posesji. Pomysłodawca całej akcji był trzeźwy, natomiast jego pomocnik był pod wpływem alkoholu. Następnego dnia, obaj usłyszeli zarzut kradzieży, za co grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
źr. KWP Kraków