Śląskie: O włos od tragedii. 2-latka na parapecie jednego z bloków w Jastrzębiu-Zdroju. Rodzice spali
Policjanci interweniowali w związku ze zgłoszeniem dotyczącym małej dziewczynki siedzącej na zewnętrznym parapecie jednego z bloków w Jastrzębiu-Zdroju. Kiedy funkcjonariusze weszli do mieszkania, okazało się, że jej opiekunowie śpią.
Piłkarze zespołu z okręgówki bawią się w kiboli! TOP 5 Silesia Flesz gra FAIR!
W niedzielę, 23 czerwca w południe, policjanci jastrzębskiej patrolówki otrzymali informację o małym dziecku, siedzącym na zewnętrznym parapecie okna na drugim piętrze. Mundurowi pojechali na ulicę Wyspiańskiego. Na miejscu pojawił się również zastęp straży pożarnej. Funkcjonariusze potwierdzili zgłoszenie – z jednego z okien mieszkania w bloku wychylała się mała dziewczynka.
By zapobiec urazom dziecka przy jego ewentualnym upadku, strażacy rozłożyli pod oknem skokochron. Policjanci w tym czasie poszli do mieszkania. Mimo pukania, nikt nie otworzył im drzwi. Podjęto decyzję o wejściu do środka przez otwarte okno.
Strażak, który dostał się na drugie piętro za pomocą specjalistycznego sprzętu, zdjął dziewczynkę z okna. Okazało się, że w mieszkaniu byli zarówno rodzice, jak i dziadek 2-latki, a także dwójka innych dzieci w wieku 3 lat i niespełna roku.
Wszyscy opiekunowie spali. Wszystko wskazuje na to, że dziewczynka sama otworzyła okno i wydostała się na zewnątrz.
Policjanci wyjaśniają szczegółowe okoliczności sprawy.
źr. Śląska Policja