Oskar potrzebuje operacji za 300 tys. zł. Bez niej amputują mu rękę [WIDEO]
Oskar Dziubka z Dąbrowy Górniczej dziś ma 15 lat i całe życie przed sobą. Urodził się jednak z licznymi wadami rozwojowymi. Jego mama walczy o każdą złotówkę, by uzbierać na operację jego lewej ręki.
Śląskie: Borelioza atakuje! Przestrzegamy, to bardzo groźna choroba!
– Tu jest brak stawu łokciowego, brak stawu nadgarstka. Zniekształcona dłoń, palce, w zasadzie tylko dwa palce funkcjonują – nie ma zakończeń nerwowych – dlatego Oskar ubolewa przy zmianie pogody – mówi Marta Dziubka, mama Oskara.
Obecnie jest rehabilitowany. Ale na co dzień musi starczyć tabletka przeciwbólowa. To utrudnia jego życie.
– Zdarza się, że opuszczam szkołę. Przez te tabletki często jestem śpiący, nie zdążę zrobić wszystkich lekcji – potem nie idę do szkoły, bo często jestem do niej nieprzygotowany – mówi Oskar Dziubka, urodził się z licznymi wadami rozwojowymi.
Lekarze nie pozostawiają złudzeń – operacja jest konieczna. Jeśli pieniądze nie zostaną uzbierane – chłopca czeka amputacja ręki. Potrzeba prawie 300 tys złotych na samą operację. Ale to nie wszystko.
– Potrzebne jest też około 100 tys złotych na pobyt Oskara na Florydzie, gdzie Oskar będzie miał założoną maszynkę do wydłużania kości. I ustawioną rotacyjnie, aby ręka miała większą funkcjonalność i Oskar mógł poruszać ręką w lewo i w prawo i by mógł wykonywać w przyszłości najprostsze czynności – mówi Marta Dziubka, mama Oskara.
W Polsce operacja nie jest możliwa. Pieniądze można wpłacać przez portal charytatywny https://www.siepomaga.pl/oskardziubka.
(Monika Herman)