Śląskie: Po piwo na kwarantannie. Wyszedł, bo nie chciał zaogniać napiętej sytuacji w domu
Mężczyzna objęty kwarantanną wyszedł do sklepu po piwo. Jak stwierdził, musiał się przespacerować i opuścić na chwilę miejsce zamieszkania, żeby nie zaogniać napiętej sytuacji w domu. Za złamanie zasad kwarantanny, grozi mu surowa kara.
Kryminalne nowości w TVS! Zobaczcie nasze seriale „Prawo i porządek” oraz „Napisała: Morderstwo”
Z tego typu sytuacją mieli ostatnio do czynienia policjanci z komisariatu w Woli w powiecie pszczyńskim. Kontrolując adresy i przebywające tam osoby pod kątem stosowania się do obostrzeń kwarantanny, w jednym przypadku stwierdzili brak domownika. Mieszkaniec gminy Miedźna kilka dni temu wrócił do kraju z zagranicy. Stało się to po 1 kwietnia w związku z czym kwarantanną została objęta cała rodzina. W święta, po długim okresie przebywania w zamknięciu, mężczyzna postanowił przespacerować się do sklepu po piwo. Opuścił mieszkanie, ponieważ, jak przekazano mundurowym, nie chciał zaogniać napiętej sytuacji w domu. Niestety, w okresie pandemii i obowiązujących przepisów policjanci zakwalifikowali jego zachowanie jako złamanie kwarantanny. Wszystko zostało opisane w notatce i przekazane do Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Tychach.
Powiatowy Inspektor Sanitarny, za naruszenia nakazów, zakazów lub ograniczeń związanych z obecnym zagrożeniem, może nałożyć grzywnę od 5 do 30 tys złotych. Dodatkowo, niestosowanie się do przepisów skutkuje odpowiedzialnością karną.
źr. KPP Pszczyna