1 września – to planowy termin rozpoczęcia nauki w szkołach, jednak organizacje zrzeszające dyrektorów szkół, samorządy i nauczycieli postulują o opóźnienie o 2 tygodnie roku szkolnego, by powracający z wakacji uczniowie mogli przejść kwarantannę.
Zapraszamy na kryminalne śniadanie w TVS!
Od września podstawowym modelem pracy w szkołach mają być zajęcia stacjonarne. Dyrektorzy szkół będą mogli jednak podjąć decyzję, że część dzieci lub klas będzie uczyła się na odległość. Przy większym zagrożeniu epidemiologicznym w grę będzie wchodzić przejście całej szkoły na edukację zdalną.
Podczas briefingu prasowego rzecznik Ministerstwa Zdrowia odpowiedział na pytania dotyczące opóźnienia rozpoczęcia roku szkolnego w związku z dużą liczbą zakażeń koronawirusem. (dzisiaj Resort Zdrowia poinformował o rekordowej liczbie zakażeń koronawireusem w Polsce – zachorowały 903 osoby).
–Na dziś 1 września to jest termin, w którym dzieci powinny rozpocząć w Polsce edukację. To, co cały czas podkreślamy: jeżeli będą jakieś wyłączenia, jeżeli będzie zdalna nauka, to ona będzie wprowadzona punktowo – na zasadzie porozumienia z jednej strony stacji sanitarno-epidemiologicznej, z drugiej strony dyrektora szkoły, z trzeciej strony organu powołującego placówkę oświatową – odpowiedział Wojciech Andruszkiewicz.
Jak twierdzi rzecznik resortu zdrowia, źródłem obecnej, większej liczby zakażeń są powroty z wakacji, a także imprezy rodzinne, w których uczestniczą dzieci.
–Mamy zakażenia, ogniska w zakładach pracy, a z zakładów pracy rodzice wracają do domów, co logiczne, i spotykają się ze swoimi dziećmi, więc czy dwa tygodnie w tej chwili opóźnienia edukacji przyniesie nam efekt w postaci mniejszej liczby zakażeń? Nie sądzę – ocenił.
Źródło: RMF24.pl
Tragiczny wypadek w Koszęcinie! Bus zderzył się z tirem [NOWE FAKTY, WIDEO]
Dwa nowe ogniska koronawirusa na Śląsku! To seniorzy z Kobióra i judocy z Bytomia