Starszy strażnik Łukasz Kańtoch pełni służbę w katowickiej straży miejskiej już od 14 lat. Jak sam mówi, to praca trudna, bo czasem zdarzają się ludzie, którzy reagują agresywnie na widok strażników, ale są też tacy, którzy dziękują za interwencje.
Na jesienne wieczory najlepszy kryminał!!! Serial COLUMBO w TVS!
– Jest to praca, która daje w pewnym stopniu satysfakcję. Są takie osoby, którym uratowałem życie. Straż miejska działa nie tylko w ten sposób, że karze kierowców, bo to jest tylko taka potoczna opinia mieszkańców, czy przyjezdnych osób, które tu parkują. Ale ratujemy też życie, czy zajmujemy się ochroną środowiska, kontrolujemy paleniska – mówi Łukasz Kańtoch, Straż Miejska w Katowicach.
Pan Łukasz jest jednym z około 120 strażników, którzy pracują w Katowicach. Wkrótce ma ich być znacznie więcej, bo właśnie został ogłoszony nabór, w którym etaty czekają na 32 osoby. Na początek strażnik miejski może liczyć na wynagrodzenie w wysokości 2940 zł brutto, ale ta kwota wzrasta wraz z awansami i stażem pracy. Żeby aplikować, trzeba jednak spełnić kilka warunków.
– Wymagania określa ustawa. Jest to ukończony 21. rok życia, wykształcenie minimum średnie, nienaganna opinia, zdrowie fizyczne i psychiczne. Osoba taka przed zatrudnieniem jest poddana testom zarówno sprawnościowym, jak i testom z wiedzy ogólnej – mówi Piotr Piętak, z-ca komendanta Straży Miejskiej w Katowicach.
Do podstawowego wynagrodzenia strażnika od października dojdzie dodatek w wysokości 300 zł brutto za pracę na zewnątrz, czyli w ulicznym patrolu. Ale potrzebni są nie tylko strażnicy, którzy będą patrolować ulice.
– W ramach tego naboru też będzie zatrudnionych dodatkowo pięć osób do pracy w centrum monitoringu miejskiego. To wszystko wpisuje się w taki plan czterofilarowy poprawy bezpieczeństwa w Śródmieściu – mówi Michał Mendala, Urząd Miasta Katowice.
Aplikacje można składać do 18 października.
autor: Paweł Jędrusik
Strzelanina w Niemczy! 35-latek nie żyje, sprawca na wolności!
