Po śmierci pacjentki grożono medykom z Rybnika. Prokuratura sprawdza kto za tym stoi
Sprawą pogróżek wobec personelu medycznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku zajęła się prokuratura. Przypomnijmy, że lekarze otrzymywali pogróżki w okresie pomiędzy 20, a 30 grudnia 2021 r, czyli tuż po śmierci jednej z pacjentek, którą z rybnickiej „Trójki” transportowano do szpitala w Ochojcu. Po tym, gdy śmiercią pacjentki zajęła się komisja parlamentarna, pogróżki pojawiły się ponownie.
Do prokuratury wpłynęły dwa zawiadomienia związane z groźbami. I jednym i drugim ma zajmować się aktualnie policja.
-
Medycy z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku dostawali groźby
-
Pogróżki wysyłano im po śmierci pacjentki, przewiezionej do Ochojca
-
Sprawą zajmuje się prokuratura i komisja parlamentarna
Pogróżki wobec medyków z Rybnika
– Tutaj jest kwestia ustalenia, jeśli się uda oczywiście, o tym jakie osoby ukrywały się pod danymi e-mailami, bo mówimy o korespondencji e-mail, więc to jest kwestia weryfikacji tych adresów e-mail – mówi Malwina Pawela-Szendzielorz, Prokuratura Rejonowa w Rybniku.
Sprawą zajmował się Parlamentarny Zespół ds. Nadużyć i Naruszeń Prawa w związku z COVID-19 w którym zasiada m.in. poseł Grzegorz Braun z Konfederacji. Chodzi głównie o przypadki, w których ktoś z osób niezaszczepionych przeciw COVID-19 miał nie otrzymać należytej opieki medycznej. W spotkaniu uczestniczyła również Ewa Fica, dyrektor WSS nr 3 w Rybniku. Stwierdziła jednak, że lekarze nie odmawiali leczenia osobom niezaszczepionym w chwili zagrożenia życia.
ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ:
–Ta rozmowa, ona nie miała większego sensu, dlatego że nasze argumenty nie docierały do członków tej komisji. Tam na tej komisji zarzucono nam m.in. fałszowanie dokumentacji medycznej. Mam cichą nadzieję, że pan Poseł Grzegorz Braun, bądź inni członkowie komisji złożą zawiadomienie do prokuratury. Bardzo chętnie udostępnimy prokuraturze wszystkie dokumenty z nią związane – mówi Maciej Kołodziejczyk, rzecznik prasowy WSS nr 3 w Rybniku.
Jak na razie jednak nie ma informacji by tak się stało.
autor: Bartosz Bednarczuk
