„Sukienka” to kolejny, po „Techno”, film Tadeusza Łysiaka, który zdobył uznanie krytyków. Produkcja była pokazywana na ponad 25 festiwalach filmowych, zdobyła statuetki Camerimage, Grand OFF i Złote Lwy. Teraz film powalczy o jedną z najważniejszych nagród branży filmowej. „Sukienka” otrzymała nominację do Oscara w kategorii Najlepszy Krótkometrażowy Film Fabularny.
„Sukienka” to historia młodej, niskorosłej kobiety, sprzątaczki w przydrożnym motelu, która marzy o miłości.
Julia mieszka na polskiej wsi. Jej ulubiona muzyka to death metal. Jej ulubiona rozrywka to gra na automatach. Pracuje w przydrożnym motelu dla kierowców. Jest samotna, nigdy nie miała mężczyzny, nigdy nie doświadczyła fizyczności. Julia cierpi na karłowatość, a całe jej życie podyktowane jest wzrostem – społeczność lokalna nie może zaakceptować jej odmiennego wyglądu. Wszystko się zmienia, gdy jej drogi krzyżują się z przystojnym kierowcą ciężarówki. Ich oczy się spotykają. Serce Julii bije szybciej. Mężczyzna wkrótce staje się przedmiotem jej miłosnej, niemal erotycznej obsesji – czytamy w opisie producenta „Sukienki”.
W filmie Tadeusza Łysiaka główną rolę zagrała Anna Dzieduszycka. Na ekranach występują także m.in.: Dorota Pomykała, Szymon Piotr Warszawski, Andrzej Glazer, Lea Oleksiak, Michalina Robakiewicz i Maciej Robakiewicz.
W rolę przyjaciółki głównej bohaterki wcieliła się pochodząca ze Śląska Dorota Pomykała. W rozmowie z nami zdradziła, czy spodziewała się tak wielkiego sukcesu filmu.
Jak pani zareagowała na wiadomość, że „Sukienka” ma szansę na najważniejszą nagrodę filmową?
Dorota Pomykała: Miałam jakieś przeczucie. Film dotykał bardzo ważnego tematu. Zrobiony jak prawdziwy film fabularny tyle, że w 30 minut. Nie mógł być pominięty.
„Sukienka” od blisko dwóch lat podbija międzynarodowe festiwale. Czy przystępując do projektu absolwentów Warszawskiej Szkoły Filmowej, przypuszczała pani, że film będzie odnosił tak wielkie sukcesy?
Dorota Pomykała: Jak przystępuję do pracy, nie zastanawiam się czy coś będzie odnosiło sukcesy. Podoba mi się temat, wyobrażam sobie moją bohaterkę, użyczam jej siebie i z radością wchodzę na plan.
Przeczytałam wiele recenzji „Sukienki” i w wielu z nich pojawia się stwierdzenie, że „Dorota Pomykała wspaniale towarzyszyła głównej bohaterce”. Takie było pani zadanie?
Dorota Pomykała: Przed pierwszym dniem zdjęciowym pomyślałam, że film dotyczy życia tak trochę Ani. Było to zbyt bliskie, żeby pchać się na pierwszy plan. Z wielką czułością i oddaniem podeszłam do tematu. Może to sprawiać takie wrażenie
Myślę, że bardzo ważną kwestią jest sam temat filmu. Ma zwracać uwagę na temat niepełnosprawności i stereotypach z tym związanych.
Dorota Pomykała: Uniwersalność filmu polega na zwróceniu uwagi na ” każdego typu” odrzucenie. Mówi o tym, że mamy prawo do życia, tacy jacy jesteśmy. Prawo do miłości. Nikt w tej kwestii nie powinien nam niczego nakazywać.
Na koniec zapytam o współpracę z samym reżyserem. Długo musiał panią przekonywać do wystąpienia w filmie?
Dorota Pomykała: Reżyser zadzwonił do mnie, od razu powiedziałam – tak. Kiedy zaczynamy? Potem spotkaliśmy się i cieszyliśmy się na przyszłą pracę. Na pierwszej próbie z Anią od razu poszła iskra czegoś bliskiego. Życzę każdemu tak wspanialej pracy, która jest też super przygodą. Jak się teraz okazuje podrożą po OSCARA.
Dziękuję za rozmowę.
CZYTAJ TAKŻE: Polski film z nominacją do Oscara! Szansę na statuetkę ma też polski operator obrazu
Polski film z nominacją do Oscara! Szansę na statuetkę ma też polski operator obrazu
Autor: AS