BiznesSilesia Flesz najnowsze informacjeUKRAINA

Wieść o skromnym biznesmenie z Chorzowa dotarła na Wyspy. Fanclub Liverpoolu dał kasę, i to ile!

Wieść o Wojciechu Biedasze i jego czerwonym busiku dotarła do Wielkiej Brytanii

Fanclub Liverpoolu przekazał skromnemu przedsiębiorcy z Chorzowa 12 tys. funtów na pomoc dla Ukrainy. Wojciech Biedacha będzie mógł za tę sumę wypakować swój czerwony busik po dach, i to nie raz.

 

Jak zdobyć 12 tys. funtów na pomoc dla Ukrainy od fanclubu Liverpoolu? Zacząć samemu pomagać, a potem sprawy toczą się już błyskawicznie. Taką historię ma do opowiedzenia Wojciech Biedacha, biznesmen z Chorzowa. 13 kwietnia 2022 rano po raz 11. pojechał swoim czerwonym busikiem wypełnionym przeróżnymi darami, do Ukrainy. Fundacja TVS, jak zawsze, dołożyła swoją cegiełkę do tego ładunku. Robi to coraz więcej ludzi i organizacji czy przedszkoli z Katowic, Rudy Śląskiej, Chorzowa. Choć historia z darowizną z Wielkiej Brytanii jest niezwykła. Zaraz do niej wrócimy.

Wojciech Biedacha
Wojciech Biedacha pakuje czerwony busik darami pod siedzibą TVS

Zazwyczaj w tamtą stronę Wojciech Biedacha wiezie potrzebne towary, z powrotem – ludzi, uchodźców z Ukrainy. 13 kwietnia 2022 było jednak inaczej, bo do Ukrainy wiózł, prócz niezbędnych produktów spożywczych czy środków higienicznych i ochrony, także rodzinę, która mimo wojny postanowiła wrócić do domu.

A na dary pieniędzy miał dość. Właśnie dzięki niezwykłej pomocy z Wielkiej Brytanii. – Po kolejnej akcji zgłosił się do mnie Szymon Łukaszyk, który w Katowicach ma kancelarię patentową – opowiada przedsiębiorca z Chorzowa. – Przyjął do swojego mieszkania 12 osób. Potem odezwał się do mnie jego przyjaciel z Wielkiej Brytanii, z Birmingham. I oznajmił, że chce dać 12 tys. funtów. On i jego znajomi z fanclubu Liverpoolu. To około 70 tys. złotych. Wpłacił pierwszą transzę, kolejne obiecał co tydzień. Co więcej, to nie będzie prawdopodobnie ostatnie 12 tys. funtów od niego i fanklubu Liverpoolu! – cieszy się Wojciech Biedacha.

Powiązane artykuły
Wojciech Biedacha
Wojciech Biedacha pakuje bus darami Fundacji TVS przed 11. wyjazdem do Ukrainy

Biedacha kursuje na trasie Polska – Ukraina od lutego

Pierwszy kurs zrobił drugiego czy trzeciego dnia wojny, Najgorzej było właśnie pierwszy raz, jak mówił. Bo na granicy – kilkaset kobiet z dziećmi, a miejsc w busie – kilkanaście.

A wozić dary do ogarniętej wojną Ukrainy zaczął  dla swoich wnuków. – Wnuczka ma 6 tygodni, wnuk rok. Jeśli w przyszłości coś się wydarzy chcę, żeby i im ktoś pomógł – mówił TVS kiedy szykował się do ósmego wyjazdu.

Ale też pomoc Ukrainie i Ukraińcom to nie jest pierwsza charytatywna sprawa, w jaką się zaangażował. Przemianę osobistą przeszedł, kiedy jego córka uległa zaczadzeniu. Kiedy zdrowiała, obiecał, że będzie starał się czynić tyle dobra, ile da radę. Stąd regularne kursy do Ukrainy.

W ten sposób Biedacha działa od końca lutego. Nie ma czasu odpocząć, choć czuje, że odpoczynek jest mu potrzebny. – Od 24 mam 10-dniowe wakacje, to już postanowione – uśmiecha się.

ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ O TYM, CO ROBI PAN WOJCIECH

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button