Oto lodówka dla potrzebujących. Korzysta z niej wiele osób [WIDEO]
Porządki, zakupy, gotowanie i jedzenie. W tym całym świątecznym pędzie dobrze znaleźć czas na pomoc innym. Służą do tego m.in. lodówki, w których można zostawić jedzenie dla potrzebujących. Korzysta z nich wiele osób.
-
Do tego, żeby pomagać i nie zapominać o innych, zachęca m.in. burmistrz Wojkowic. Wczoraj zapełnił lodówkę i szafę w swoim mieście, a dzisiaj po produktach nie ma już śladu
-
Od niedawna wśród nas są też nowi potrzebujący. Ukraińcy, którzy uciekli do Polski z ogarniętej wojną ojczyzny, w większości święta będą obchodzić za tydzień
-
Lodówki, w których można zostawiać jedzenie, znajdują się w wielu miastach, m.in. Siemianowicach Śląskich, Chorzowie, Miasteczku Śląskim i Wojkowicach, ale również Tychach Sosnowcu i Gliwicach
„Okres świąteczny to jest tak naprawdę taki intensywny okres, gdzie jadłodzielnie przeżywają oblężenie” I to zarówno ze strony darczyńców, jak i tych, którzy z pomocy korzystają. Dlatego warto przynosić nie tylko produkty ze sklepu, ale również to, co zostanie po świątecznych ucztach.
• Kierujemy się jedną zasadą. Wkładamy tam wszystko, co sami chcielibyśmy zjeść. To jest najważniejsza zasada. Te rzeczy powinny być zamknięte, opisane, z informacją kiedy zostały przygotowane. Nie wkładamy tam mięsa surowego, jajek. Ale mogą to być przetworzone produkty– mówi Adam Klacka, wiceprezes Fundacji Piastun Wyrównywanie Szans.
Do tego, żeby pomagać i nie zapominać o innych, zachęca m.in. burmistrz Wojkowic. Wczoraj zapełnił lodówkę i szafę w swoim mieście, a dzisiaj po produktach nie ma już śladu. Dostał też kilkanaście wiadomości od osób, które zadeklarowały zrobienie zakupów dla potrzebujących.
• Każdy biega za czymś i nie mamy czasu na nic. W momencie, kiedy pojawia się jakaś inicjatywa i jakiś pomysł i ktoś to zobaczy, to pomyśli sobie, że to jest fajne i sam chciałby to zrobić. Wczoraj właśnie tak to zadziałało. Kilka osób dopiero dowiedziało się, bo wcześniej nie wiedziały, że mamy jadłodzielnię. Od razu napisały, że też coś do niej przekażą – mówi Tomasz Szczerba, burmistrz Wojkowic.
Od niedawna wśród nas są też nowi potrzebujący. Ukraińcy, którzy uciekli do Polski z ogarniętej wojną ojczyzny, w większości święta będą obchodzić za tydzień, ale cały czas, nie tylko od święta, potrzebują wsparcia. Tak jak tu, w ośrodku MOSiR-u w Siemianowicach Śląskich, gdzie mieszka kilkadziesiąt osób.
ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ
• Potrzeby cały czas są. Jeżeli ktoś chce w tym okresie świątecznym nas wspomóc, to brakuje na pewno owoców. Na pniu schodzą banany. Cieszą się dużą popularnością. Ale w ogóle potrzebne są owoce. Brakuje też artykułów higieny osobistej – mówi Krzysztof Nos, Siemianowice Śląskie.
Lodówki, w których można zostawiać jedzenie, znajdują się w wielu miastach, m.in. Siemianowicach Śląskich, Chorzowie, Miasteczku Śląskim i Wojkowicach, ale również Tychach Sosnowcu i Gliwicach. Poza tym w punktach, gdzie przebywają uchodźcy, można zapytać, czy czegoś jeszcze nie potrzebują ci, którzy pierwsze święta spędzą z dala od domów.
Autor: Łukasz Kądziołka