Zawarto symboliczne porozumienie w sprawie budowy velostrad w Metropolii
Chodzi o szybkie i bezpieczne drogi dla rowerzystów
Sieć velostrad w metropolii. Dzisiaj rowerzyści w wielu miejscach mają pod górkę. Pierwszym krokiem w kierunku zmian mają być podpisane porozumienia. Przebieg tras rowerowych jest planowany od wielu miesięcy. Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia chce, żeby rower był ważnym elementem polityki transportowej.
– To jest naprawdę możliwość dania alternatywy tym wszystkim, którzy chcą. Badania pokazują, że 70% z tych, którzy mówią, że chciałby lub chciałabym dojeżdżać do pracy czy szkoły rowerem, wskazuje na jeden element, który odstręcza – brak poczucia bezpieczeństwa, kiedy poruszamy się na rowerze w ruchu ogólnym, między samochodami – mówi Marcin Dworak, oficer rowerowy GZM.
Przeczytaj także:
Wiadukt kolejowy przy ul. Piłsudskiego w Sosnowcu zdaje się być pechowy dla kierowców TIR-ów
Dzisiaj symbolicznie podpisano porozumienia pomiędzy metropolią a czterema gminami, na terenie, których mają powstać nowe trasy o klasie velostrady. Musi to być droga o 4-metrowej szerokości odseparowana od ruchu pieszych i samochodów, a wszystkie skrzyżowania powinny być bezkolizyjne. W ten sposób mają zostać połączone m.in. Gliwice z Katowicami przez Zabrze, Rudę Śląską, Świętochłowice i Chorzów.
– Jeżeli chodzi o podregion gliwicki, to te prace projektowe rzeczywiście już trwają. W czerwcu, najdalej po sezonie letnim będziemy mieli gotowe projekty – mówi Mariusz Śpiewok, zastępca prezydenta Gliwic.
Kolejnym kierunkiem jest Zagłębie. Sosnowiec ma zostać skomunikowany szybkimi drogami rowerowymi z Czeladzią, Będzinem i Dąbrową Górniczą.
– Te połączenia dają nam połączenia z kolejnymi miastami, bo przecież z Sosnowca czy Dąbrowy można pojechać do Sławkowa, do Mierzęcic do Siewierza. Z Katowic można pojechać do Chorzowa, Świętochłowic i wielu innych miast. Realizacja tego, co dzisiaj podpisaliśmy, spowoduje, że w całej metropolii będziemy mogli się bezpiecznie, zdrowo i to, co dzisiaj bardzo ważne, ekonomicznie poruszać – mówi Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.
Od drugiej strony ma dotrzeć do Zagłębia velostrada z Katowic. Na razie rowerzyści jadący wzdłuż Rawy zatrzymują się tutaj. Katowice są gminą, w której rowerowych inwestycji ma być najwięcej.
– Wszystkie trzy elementy, które powstają na terenie miasta Katowice mają swoje strategiczne znaczenie. Zarówno ta infrastruktura, która łączy nas w kierunku Zagłębia, czyli w kierunku Sosnowca leci trasa od centrum Katowic, od ul. Bankowej, terenami po kolei piaskowej aż do granicy miasta. Także ten element, który przebiega przez os. Tysiąclecia i łączy nas z miastem Chorzów i dalej z Gliwicami. Również ten bardziej południowy, który wykorzystuje przebudowę wielkiego węzła w rejonie Giszowca – mówi Waldemar Bojarun, wiceprezydent Katowic.
To przedsięwzięcie będzie kosztowne. Jak szacuje metropolia, jeden kilometr velostrady ma kosztować ok. 2 mln zł. Miasta mają bezpośrednio ze swojego budżetu nie wykładać żadnych pieniędzy na rowerowe inwestycje.
– W części jest tak, że przekażemy środki w całości projektu w formule zaprojektuj i wybuduj. W części sytuacji będzie wykonywane projektowanie i osobno będzie budowa. Ale główne założenie jest takie, że to jest inwestycja metropolitalna i my ją finansujemy w stu procentach. Oczywiście, w trakcie realizacji będziemy poszukiwać środków zewnętrznych, unijnych – mówi Kazimierz Karolczak, przewodniczący zarządu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
Porozumienia zawarte, ale to dopiero początek długiej drogi do sieci velostrad. Pierwsza budowa mogłaby ruszyć najprędzej w przyszłym roku. Jak widać na mapie, te odcinki to na razie osobne rowerowe nitki. Można przypuszczać, że zanim zostaną one ze sobą powiązane, miną jeszcze lata.
autor: Łukasz Kądziołka