Niedobory produktów żywnościowych w Polsce. Kto za to odpowiada?
Z brakiem węgla i cukru oswajamy się już jakiś czas. Okazuje się, że na półkach sklepowych zaczyna brakować także innych produktów. Czego jeszcze brakuje?
Olej
Największy problem jest z dostępnością oleju słonecznikowego. A to za sprawą wojny w Ukrainie, która była największym producentem światowym tego produktu. Na szczęście na półkach sklepowych dostępne są inne rodzaje olejów. Na uwagę zasługuje jednak fakt, że produkty te podrożały nawet do 90%.
Papier
Ceny papieru wrosły o 45%, a papieru gazetowego o 80%. Wzrosty te odnotowuje się w wyniku przerwania łańcucha dostaw surowca z Azji, które miało miejsce już na początku pandemii. Mała dostępność papieru oraz wzrosty cen energii przyczyniają się do tej drożyzny.
Gaz
Póki co wciąż zmagamy się z niedoborem gazu i stałymi podwyżkami cen. Pojawiło się jednak światełko w tunelu. I z początkiem 2023r. gaz będzie dostarczany z gazociągu norweskiego — Baltic Pipe.
Do tej pory pojawiały się także problemy z dostępnością karm dla zwierząt, czy artykułami higienicznymi.
Chwilowo pojawił się także problem z dostawami takich produktów jak mleko, makaron, czy słodycze.
Powodem były problemy logistyczne i żywnościowe, a także zaostrzona konkurencja o półprodukty – jak podaje Business Insider – polskie fabryki nie zawsze potrafią ją wygrać na przykład z zakładami niemieckimi.
Popyt i brak dostaw energii
Jak się okazuje, za większością braków w sklepach odpowiadają sami konsumenci. Sztucznie napędzany popyt, spowodowany wciąż zawyżanymi cenami powoduje, że ludzie chcą robić zapasy w obawie przed jeszcze wyższymi cenami. Jak w przypadku cukru. Eksperci informują, że w naszym kraju go nie brakuje.
To właśnie w sklepach przez nadmierny popyt półki świecą pustkami.
Drugim powodem są problemy związane z energią. Możliwe braki dostaw energii może pociągnąć za sobą jeszcze większe problemy w dostępności produktów i skutkować dalszym wzrostem cen.