„Wyjechali na normalną akcję, nie wrócili”. Minęło 30 lat od wielkiego pożaru. Uroczysta rocznica
Minęło 30 lat od czasu od czasu, jak płonęło 9 tys. ha lasów w Kuźni Raciborskiej. To był największy pożar w Polsce.
Reporter: Artur Wysocki
Pożar kompleksu leśnego w Kuźni Raciborskiej rozpoczął się 26 sierpnia 1992 roku, około godz. 14. To był największy od czasów II wojny pożar nie tylko w Polsce, ale i Europie.
Mimo że upłynęło już 30 lat, wspomnienia wciąż pozostają bardzo żywe. Rozmawiamy z ludźmi, którzy brali udział w akcji.
-Próbowaliśmy właśnie w kierunku torów kolejowych prowadzić działania. No i wtedy krzyk, że po drugiej stronie 100, 150 metrów od drogi mamy ogień. – wspomina Stefan Kaptur, Szef struktur powiatowych OSP.
Ok. godziny 14, 26 sierpnia 1992 roku w okolicach Kuźni Raciborskiej zauważono kłęby dymu. Zaczęła się nierówna walkę strażaków z żywiołem. Po ugaszeniu pierwszego małego pożaru pojawił się kolejny, a strażacy znaleźli się w pułapce.
-Były bardzo trudne warunki, bardzo wysoka temperatura tu panowała. Dopiero po paru godzinach można było do tych samochodów, do tych ciał, dotrzeć – wspomina Stefan Kaptur.
Zmagania z pożarem w Kuźni Raciborskiej zakończyły dopiero 20 września 1992. Życie straciły 3 osoby, w tym dwóch strażaków. Zniszczonych zostało 15 wozów strażackich. Dziś o tamtych wydarzeniach przypomina pomnik i odsłonięta właśnie (w piątek, 26 sierpnia 2022) pamiątkowa tablica.
-Wyjechali na normalną akcję, nie wrócili. Jestem zaszczycony, że w imieniu lasów, w imieniu wszystkich leśników, mogę dziękować, no przede wszystkim wam druchom – mówił 26 sierpnia 2022 w Kuźni Raciborskiej Józef Kubica, p.o. dyrektora generalnego Lasów Państwowych.
Obecnie dzięki doświadczeniom z 1992 roku strażacy mogą działać dużo sprawniej. W tym roku, mimo iż wybuchło już blisko 6,5 tysiąca pożarów na terenie lasów, żaden nie przybrał większych rozmiarów.
-Poprawiliśmy przepisy, spowodowaliśmy że lasy są przez leśników doskonale prowadzone. Ta gospodarka przynosi wymierne korzyści. Dzisiaj faktycznie jesteśmy w stanie zapanować nad tym, żeby te pożary po prostu gasić w zarodku – przyznaje st. bryg. mgr inż. Krzysztof Kędryk.
Obecnie teren pożaru sprzed 30 lat w Kuźni Raciborskiej jest już niemal całkowicie zalesiony.