Puma Nubia. Sprawa wraca na wokandę Sądu Rejonowego w Zawierciu WIDEO
Sprawą pumy Nubii żyła dwa lata temu cała Polska. Teraz sprawa jej byłego właściciela wraca na wokandę Sądu Rejonowego w Zawierciu.
Wyrok nakazowy, czyli bez przeprowadzenia rozprawy, zapadł kilka miesięcy temu. Zarzuty dotyczą znęcania się nad pumą, zarobkowego używania zwierzęcia gatunku dzikiego bez zezwolenia, jego przywłaszczenia oraz narażenia zdrowia i życia osób, ponieważ podczas próby odebrania Nubii mężczyzna wypuścił ją z klatki. Kamil Stanek został skazany na zakaz posiadania zwierząt i prace społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie przez okres dwóch lat.
Oskarżony wyrok zaskarżył i w poniedziałek 10.10. 2022 miała odbyć się rozprawa, ale do niej nie doszło.
Zamknięta w chorzowskim zoo jest nadal Nubia. Nic nie wskazuje na to, że puma ma się tutaj źle i miałaby zmienić miejsce pobytu. Innego zdania jest jej poprzedni właściciel – Kamil Stanek, weteran z Afganistanu, który nadal liczy na odzyskanie zwierzęcia.
-To są zarzuty, które zostały sformułowane jako taki „szach” po to, żebym nie mógł odzyskać Nubii. Dlatego, że jeśli będę miał znęcanie, czyli zakaz posiadania zwierząt, to de facto nie mogę jej odzyskać. Procedury prawne umożliwiające odzyskanie zwierzęcia cały czas istnieją. Strona oponentów wie o tym i próbuje używać dodatkowych argumentów – mówi Kamil Stanek, oskarżony były właściciel Nubii.
To nie pumy, ale właśnie jej właściciela, dotyczyła rozprawa sprawa z 10.10. Oskarżony wyrok zaskarżył i miała odbyć się rozprawa, ale do niej nie doszło.
-Sędzia referent powzięła wiedzę, że w jednej z poprzednich spraw dotyczących mojego klienta pod adresem sędziego referenta były kierowane groźby karalne. Prokuratura Rejonowa w Zawierciu nie była w stanie dzisiaj określić, jak to postępowanie się zakończyło. Czy ono jest w toku, czy zostało umorzone, czy ktoś został wykryty i pociągnięty do odpowiedzialności. W związku z powyższym, najpierw sąd poczeka na odpowiedź z prokuratury, jakie były losy tego postępowania, a potem zastanowi się, czy z tego powodu nie byłoby lepiej tej sprawy przekazać gdzie indziej – mówi Paweł Matyja, pełnomocnik Kamila Stanka.
Oskarżony do winy się nie przyznaje, a jego obrońca podkreśla, że nie widzi znamion przestępstwa. Inne zdanie mają obrońcy zwierząt, którzy w tej sprawie odegrali dużą rolę.
– W ogóle nie rozumie, jakie są potrzeby takiego zwierzęcia. Twierdzi, że zwierzę miało się świetnie, bo spało w łóżku i było w domu. Ale puma nie potrzebuje łóżka i domu. Potrzebuje warunków, które mają inne pumy. Potrzebuje lasu, wolności, przestrzeni i wspinania się, spokoju w dzień i aktywności w nocy. Potrzebuje też polowania – mówi Anna Plaszczyk, Fundacja Viva.
Na razie Kamil Stanek twierdzi, że trwa polowanie na niego. Dalszy ciąg tej sprawy nastąpi, bo sąd ma wyznaczyć nowy termin rozprawy. Niewykluczone, że odbędzie się ona już nie w Zawierciu, ale gdzie indziej.
ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ
Łukasz Kądziołka