Silesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

Walczące spółdzielnie w Sosnowcu WIDEO

Hutnik vs Zagórze. Co się dzieje w spółdzielniach w Sosnowcu?

Mieszkańcy Spółdzielni „Zagórze” w Sosnowcu pełnią dyżury w budynku jej siedziby. Wszystko dlatego, że obawiają się szturmu przedstawicieli sąsiadującej Spółdzielni „Hutnik”. Jak przekazali nam mieszkańcy tej pierwszej, wszystko zaczęło się od konfliktowego walnego zgromadzenia spółdzielni „Zagórze”, które zaplanowane było na 8 i 9 listopada, jednak ze względów bezpieczeństwa zarząd odwołał je jeszcze przed rozpoczęciem, co wynikało z przekroczonej dopuszczalnej liczby uczestników.

–Zostaliśmy zaskoczeni przez grupę zupełnie obcych ludzi, którzy pojawili się na naszym zebraniu z upoważnieniami. Ja rozumiem, że idea upoważnień jest zapisana w prawie. Ale tutaj została idea całkowicie wypatrzona, pojawiły się osoby z zupełnie innych miast, niekiedy bardzo odległych. Spotkałem znajomego z Krakowa, który reprezentował kogoś, kto mieszka na Zagórzu. Natomiast niepokoiła nas liczba osób  związanych z przedstawicielami spółdzielni ościennej – mówi Tomasz Milian, mieszkaniec SM Zagórze.

Pełnomocnictwa, z którymi pojawili się nieznani mieszkańcom Spółdzielni „Zagórze” członkowie, jak przekazują sami mieszkańcy, zostały pozyskane w sposób niezgodny z prawem. We wrześniu do drzwi przypadkowych, szczególnie starszych osób, mieli pukać ankieterzy, mogący być zdaniem spółdzielców z Zagórza związani z „Hutnikiem” i pod pretekstem pytań dotyczących ekologii pozyskiwali od mieszkańców dane.

Do żony kilkukrotnie przychodzono o wypełnienie właśnie tej ankiety. Byli to najczęściej pracownicy „Hutnika” lub też młode, elegancko wyglądające osoby, bardzo schludne, budzące zaufanie. Obiecujący, że od tej pory będzie wreszcie wszytko należycie zadbane, uporządkowane tylko byle im podpisać właśnie tę ankietę. Z wszystkimi danymi bezpośrednio do pełnomocnictwa. Dokładna zgodność tej ankiety z pełnomocnictwami, które obowiązują u nas – mówi Edmund Harabasz, mieszkaniec SM Zagórze.

Powiązane artykuły

Sprawa została zgłoszona na policję, a teraz – jak udało nam się dowiedzieć – sosnowiecka prokuratura wszczęła postępowanie. Czego obawiają się mieszkańcy zrzeszeni w SM „Zagórze”? A no tego, że ich spółdzielnia zostanie siłą wchłonięta przez spółdzielnię „Hutnik”, co w konsekwencji mogłoby wiązać się na przykład z dużo wyższymi opłatami za czynsz. Istnieją obawy, że dzięki pozyskanym pełnomocnictwom  podczas oficjalnie odwołanego walnego zgromadzenia SM „Zagórze” pełnomocnicy, którzy mieli zostać na sali podjęli decyzje co do zmiany zarządu.

–Naprawdę boimy się. To, że nasi pracownicy się boją, że zarząd się boi fizycznej napaści, że ktoś wtargnie, że ktoś wydrze dokumenty. Zresztą SM „Hutnik” ma w tym doświadczenie, przecież przejęli w taki sposób spółdzielnię w Chrzanowie. Gdzie wtargnęli nad ranem, wymienili zamki, wyrwali dokumenty, powyrzucali ludzi. I ta historia się toczy tam od sierpnia. To nie jest pierwszy raz i myślę, że nie będzie ostatni raz – mówi Mira Niezgoda, mieszkanka SM „Zagórze”.

Co mówi prezes spółdzielni?

Prezes SM „Hutnik Maciej Adamiec, który kategorycznie zaprzecza, jakoby jego spółdzielnia była zainteresowana przejęciem SM „Zagórze” z uwagi na fakt, że byłoby to wyłącznie szkodą. Prezes podkreśla również, że jest zażenowany przebiegiem – jego zdaniem przeprowadzonego zgodnie z prawem – zgromadzenia walnego. Dużą liczbę jego uczestników tłumaczy tym, że mieszkańcy nie są zadowoleni z  obecnego zarządu SM „Zagórze”.

– Jeżeli chodzi o to, co tam się dzieje, nie mam i nie będę miał nic wspólnego z tą spółdzielnią, ponieważ po prostu to nie jest moja firma. To, że mieszkańcy chcą zmian rozumiem, wcale im się nie dziwię i sam bym chciał, żeby tam doszło do zmiany, ale na pewno nie ja będę tam cokolwiek robił. Zastraszanie mieszkańców przez tamten zarząd, bo słyszałem opinie wypowiadane przez zarząd czy przez radę nadzorczą, ludzi którzy kiedyś tu robili jakieś biznesy a tam znaleźli sobie ciepłe posadki, tych ludzi przestrzegam przed czymś takim, żeby zastraszać ludzi, bo to się kiedyś na nich zemści i tego się nie prostu nie robi – mówi Maciej Adamiec, prezes SM „Hutnik”.

Jak widać w sprawie zdania są mocno podzielone i każda ze stron zarzuca nieprawidłowości drugiej. Zarząd SM „Zagórze” nie był gotowy rozmawiać dziś przed kamerą, bo jak przekazali nam przedstawiciele, emocje muszą opaść. Zapewniają jednak, że wszystko dzieje się poza prawem i jeśli zaistnieje potrzeba, będzie interweniowała policja.

ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ

 

Fatima Orlińska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button