Pomysł był dobry, ale efekty raczej mizerne. Katowicka delegatura Naczelnej Izby Kontroli zajęła się Strategią Rozwoju Sportu w Województwie Śląskim, która była opracowana na lata 2012-2020. Choć działalność Stadionu Śląskiego została oceniona pozytywnie, to samą strategię przygotowaną przez Urząd Marszałkowski odłożono na półkę.
– Te działania zostały ocenione dosyć nisko. Dlatego, że nie w pełni zrealizowały założenia samej strategii. Niestety, w przypadku szkół sportowych, współfinansowanie, dofinansowanie polegało tylko na współpracy z jedna Szkołą Mistrzostwa Sportowego, a w tym okresie takich szkół przewinęło się ponad 50 – mówi Dariusz Bienek, główny specjalista kontroli państwowej, NIK.
Kontrola wykryła też, że dwa obiekty sportowe, które uzyskały dofinansowanie urzędu marszałkowskiego nie były sprawdzane pod względem technicznym i mogły być niebezpieczne.
– Jeżeli nie ma systematycznych działań przewidzianych i wdrażanych, to dochodzimy do takiego stanu technicznego, który może zagrażać życiu czy zdrowiu i zdarzają się wypadki. My musimy też pamiętać o tym, że obiekty, które zostały ocenione co do jakości wykonania na etapie odbioru, wymagają dbałości – mówi Piotr Miklis, dyrektor delegatury NIK w Katowicach.
Jak pokazuje ten przykład, nie wystarczy planować, żeby udało się realizować pomysły. Nawet jeśli są dobre, to potrafią długo przeleżeć na urzędniczych półkach.
Autor: Łukasz Kądziołka
