„Stop przemocy”. Debata w Siemianowicach Śląskich WIDEO
Pani Anna z Siemianowic Śląskich przeżyła koszmar. Dziś na tyle, na ile to możliwe, prowadzi spokojne życie. Żeby dziś głośno mówić o tym, co ma już za sobą, musiało upłynąć kilka lat. Będąc przez lata ofiarą przemocy domowej – fizycznej, psychicznej, materialnej i seksualnej, odważyła się uciec od swojego oprawcy. Teraz sama pomaga tym, którym tej odwagi wciąż brakuje.
„… próbowałam popełnić samobójstwo, gdzie byłam już na tyle słaba, że nie wierzyłam, że w ogóle
się wydostanę z tego, nie chciałam zginąć z rąk sprawcy…”
-Jest coraz więcej kobiet i nawet mężczyzn, którzy zaczynają już głośno o tym mówić. Mają duży stop albo wycofują się, ale to jest normalne u ofiar przemocy. Tym bardziej, że musimy sobie zdawać sprawę z tego, że ofiara jest bardzo zmanipulowana i bardzo przestraszona. Ale też tak naprawdę ten sprawca ma nad nami dużą władzę. Na obecny moment, w tym miesiącu już pomogłam czterem ofiarom przemocy domowej – mówi Anna Kuberska, ofiara przemocy domowej, autorka grupy „Upadły anioł powstał”.
Podczas zorganizowanej dziś w Siemianowicach debaty na temat przemocy, pani Anna nie tylko podzieliła się swoimi traumatycznymi przeżyciami, ale przede wszystkim wskazała instytucje, do których mogą i powinny zgłaszać się ofiary. To, m.in. MOPS i policja, którym pomagają psychologowie i kuratorzy sądowi. Wszystkie te służby współpracują przy tzw. Niebieskiej Karcie.
-My rozpoznajemy tę sytuację, diagnozujemy ją i wdrażamy pomoc dla ofiary, ale też dla sprawcy. Bo to nie jest tak, że procedura Niebieskiej Karty czy jakby cała procedura, czy praca z rodziną dotkniętą przemocą dotyczy ofiary. Przede wszystkim trzeba pracować ze sprawcą tak, żeby go edukować i tak, by modelować jego zachowania i eliminować tę przemoc. Bo nie jest celem, żeby rozdzielać rodziny czy tylko i wyłącznie prewencyjnie oddzielać sprawcę od ofiary – mówi Mirela Sadlik, sądowy kurator zawodowy.
Jak podkreśla policja, najważniejszym krokiem do przyjęcia pomocy jest powiedzenie o swoim problemie głośno. Ofiary nie tylko się boją, ale nierzadko nie mają świadomości, że pewne niewłaściwe zachowania to już przemoc.
-Uregulowania prawne stoją po stronie ofiar. Z drugiej strony mamy nadzieję, że po takiej debacie świadkowie sytuacji związanych z przemocą w rodzinie nie będą bali się reagować. Nie będą przechodzić obojętnie i będą wspierali te osoby, które często tkwią w takim związku przemocowym i kierują nimi mechanizmy, które nie pozwalają się wydostać i prowadzić normalne życie – mówi kom. Tatiana Lukoszek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Siemianowicach Śląskich.
Osoby dotknięte przemocą domową mogą kontaktować się z Niebieską Linią pod bezpłatnym numerem 800 120 002, która czynna jest całą dobę.
Fatima Orlińska/red.mps