Budżet Obywatelski w Katowicach. Głosowanie i co dalej?
W Katowicach, miasto co roku promuje Budżet Obywatelski. Ale głosowanie to dopiero pierwszy krok i zdarza się, że po nim nic się nie dzieje.
„Na os. Witosa mieszkańcy nie mają ścieżki rowerowej, na os. Tysiąclecia nie mają ścieżki rowerowej, na Giszowcu czekają ciągle na wymianę nawierzchni na asfaltową na istniejącej ścieżce, a to już jest też po terminie” – mówi Piotr Latusek, inicjatywa Bez Koła Nie Jadę.
Dzisiaj młodzi katowiczanie wraz z radnymi ogłosili, że będą starali się przekonywać jeszcze więcej osób
do aktywnego udziału w corocznym budżecie partycypacyjnym.
„Kacper i Emilia zgłosili do mnie, aby spróbować promować Budżet Obywatelski, szczególnie wśród ludzi młodych, uczniów katowickich szkół” – mówi Jarosław Makowski, radny, Koalicja Obywatelska.
– Będziemy w szkołach zachęcać młodych ludzi do angażowania się. Nie tylko tam, bo również w
mediach społecznościowych. Pamiętajmy, że media są ważnym kanałem przekazywania informacji –
mówi Kacper Kwiecień, Stowarzyszenie Nowe Katowice.
Problem w tym, że mieszkańcy głosują i się angażują, a nie wszystko idzie zgodnie z planem. Z 11
zgłoszonych rowerowych projektów niektóre mają rok, a niektóre 2 lata opóźnienia. Wśród nich nawet te,
które mogłyby wydawać się proste do realizacji, jak pasy rowerowe wzdłuż ul. Sokolskiej.
– Policzyłem dokładniej i aż sam się zdziwiłem jak dużo to jest procentowo. Ponad połowa naszych
projektów, które już powinny być na tym etapie zrealizowane, a nie są. Z czego dwa projekty, które są już
opóźnione o dwa lata w tej chwili. Powinny być gotowe na koniec 2021 roku, mamy 2023, a w obu
przypadkach roboty jeszcze nawet się nie zaczęły – mówi Piotr Latusek, inicjatywa Bez Koła Nie Jadę.
Przekładane terminy realizacji i opieszałość dotyczą nie tylko rowerowych projektów. W tym miejscu
powinno być już zielono, bo projekt zdobył w Budżecie Obywatelskim w 2021 roku ponad 1100 głosów.
Nawet jak wydaje się, że już jest blisko realizacji…
„Ustaliliśmy wszystko, co ma być. Jakie nasadzenia i gdzie” – mówi Grzegorz Żądło, społecznik,
pomysłodawca projektu.
… okazuje się, że jest dalej niż bliżej.
– Nie jest to tak bardzo skomplikowany projekt. To jest nasadzenie drzew, nasadzenia krzewów i odbrukowanie chodnika. Czyli wszystko, co jest aktualnie w miejskich trendach. Ale rok trwają uzgodnienia i jesteśmy w punkcie wyjścia – dodaje Grzegorz Żądło, społecznik, pomysłodawca projektu.
Jak wynika z informacji Urzędu Miasta, tylko w zeszłym roku przełożono realizację 23 pomysłów
mieszkańców.
–Często jest tak, że nie wynika to z samego procesu procedowania danego projektu w urzędzie. Jesteśmy zobligowani do tego, żeby wszystko przebiegało zgodnie z procedurami i zamówieniami publicznymi. W związku z tym zdarzają się przypadki, że ciężko jest znaleźć wykonawcę danego zadania. Okazuje się, że pomimo tego, że staramy się doszacować kwoty zadań, to one nadal są zbyt niskie – mówi Sandra Hajduk, UM Katowice.
Pomimo promowania Budżetu Obywatelskiego może się okazać, że mieszkańcy stracą zapał. Same plany bez realizacji i efektów nie wystarczą by coś zmienić. Kolejny problem to to, że młodzi ludzie mają pomysły na to, co zmienić, ale nie wiedzą, jak taki projekt złożyć. Stąd dzisiejsza akcja. Na razie lepiej niż młodzież wypada np. grupa 55+. Do końca Budżetu Obywatelskiego w Katowicach pozostało kilkanaście dni.
BO w Katowicach. Jest pomysł, ale co z relizacją?/ Silesia Flesz TVS
Łukasz Kądziołka