Silesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

Śląskie: Problem z finansowaniem komunikacji publicznej WIDEO

Kolejny raz pojawia się problem z finansowaniem komunikacji publicznej w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Meropolii. GZM przygotowała gminom wyliczenia, z których wynika, że w przyszłym roku na utrzymanie komunikacji miasta i gminy będą musiały wydać prawie 1,1 mld zł. W środę, podczas zgromadzenia GZM, prezydenci, burmistrzowie i wójtowie nie zgodzili się na nowe stawki, dlatego temat wróci po wakacjach. 

 

Prezydenci, przede wszystkim dużych miast, argumentują że w porównaniu do ubiegłego roku kwoty na utrzymanie komunikacji wzrosły drastycznie. Przykładowo, w przypadku Bytomia było 48 mln zł, teraz – 74 mln zł.

– Nie ma mowy już o żadnych oszczędnościach. Nie da się mówiąc kolokwialnie bardziej gumy naciągnąć. Nie widzę możliwości przy zachowaniu takich proporcji na utworzenie przyszłorocznego budżetu, realnego budżetu, jeśli nie dojdzie do zmian w tym systemie, to kwestia utraty płynności, myślę jest już w zasięgu wzroku – mówi Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia.

W podobnej sytuacji jest Sosnowiec. Musiałby zapłacić prawie 50 mln zł więcej niż w tym roku. Jednak podczas zgromadzenia GZM prezydenci miast w dużej mierze wstrzymali się od głosu i uchwała z nowymi stawkami nie została przyjęta.

– Uważam, że tak szybkie przyjmowanie stawek, jakie będziemy musieli płacić w tak niepewnej sytuacji rynkowej, którą mamy, nie jest dobrym rozwiązaniem. Ono wynika z uwarunkowań ustawowych, które nam to narzucają, ale w ustawie nie jest napisane, że trzeba głosować za. Dlatego uważam, że przesunięcie tego terminu do momentu, w którym będziemy znali stawki za energię elektryczną, za gaz, za paliwa, które będą obowiązywały, inflację, którą będziemy znali. Z każdym dniem ta wiedza będzie bardziej dokładna, dopiero wtedy można podejmować takie decyzje – mówi Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.

Miasta i gminy nie chcą płacić więcej na komunikację, ale skądś pieniądze na kursowanie tramwajów, autobusów czy trolejbusów trzeba wziąć. Podczas dyskusji padła więc propozycja, żeby podnieść ceny biletów albo zlikwidować nocne kursy autobusów.

– Z tymi gminami będziemy rozmawiać, aby próbować ograniczać pracę przewozową w taki sposób, aby dostosować ją do możliwości finansowych danej gminy. Te działania, które zostały już podjęte, np. zmiana taboru na mniejszy, po analizie napełnień, takich kilkadziesiąt wniosków zostało wykonanych. Część gmin wskazywała na konieczność ograniczeń i to też się działo. Oszczędności były związane również z wprowadzeniem Metrolinii po stronie gmin, czyli wprowadzenie Metrolinii powodowało reorganizację  siatki połączeń – mówi Grzegorz Kwitek, członek zarządu GZM.

Uchwała na razie nie została przegłosowana, a czasu na zapewnienie finansowania komunikacji jest coraz mniej. Jedno jest pewne – mniej niż w ubiegłym roku miasta na pewno nie zapłacą. A to oznacza, że muszą już zacząć szukać dodatkowych pieniędzy w swoich budżetach.

 

Paweł Jędrusik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button