Bytom: Nie chcą Wołosza. Co w sprawie referendum odwołania prezydenta miasta? WIDEO
Na razie referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta i Rady Miejskiej w Bytomiu nie będzie. Inicjatorom akcji nie udało się zebrać odpowiedniej liczby podpisów mieszkańców. Termin złożenia wniosku minął 27 czerwca.
O planach organizacji referendum odwoławczego w Bytomiu grupa mieszkańców poinformowała 21 kwietnia tego roku. Tydzień później pełnomocnik inicjatora referendum poinformował prezydenta miasta o swoich planach. Na zebranie około 11 tysięcy podpisów pomysłodawcy mieli dwa miesiące.
– Dalszymi krokami jest złożenie kolejnego wniosku u komisarza wyborczego, co właśnie dzisiaj już zrobiliśmy. Złożyliśmy też zawiadomienie u prezydenta miasta. Czemu nie udało się zebrać podpisów? Pierwszym problemem podstawowym było złożenie wniosku przed długim weekendem i odpowiedź od komisarza wyborczego otrzymaliśmy już po długim weekendzie, więc wzięło nam to około 10 dni – mówi Artur Kamiński, inicjator referendum.
Z kolei dziś prezydent Bytomia Mariusz Wołosz pyta, co stało się z dotychczas zebranymi podpisami, bo do południa do komisarza wyborczego nie wpłynął protokół zniszczenia kart z nimi.
– Martwi mnie to bardzo, dlatego że za oficjalnymi osobami, które są w komitecie referendalnym stoi osoba, która jest wielokrotnie karana, również karami więzienia, poważnego więzienia. Więc mam poważne obawy, że te karty nie zostały zniszczone tak, jak nakazuje prawo, jak jest zapisane w ustawie. I mogą zostać wykorzystane do innych celów, a nawet przestępstw – mówi Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia.
Wśród argumentów, które wymieniają przeciwko prezydentowi Wołoszowi inicjatorzy referendum są między innymi: zadłużenie miasta, czy obcinanie wydatków na podstawowe potrzeby miasta, z wyjątkiem PR’u.
Paweł Jędrusik