Lwie Serce potrzebuje pomocy. Chłopak mieszka w Sosnowcu
Pamiętacie film „Lwie Serce” z Jean Claudem Van Dammem w roli głównej? Tam aktor miał serce do walk i każdą z nich wygrywał. Podobnie jest z 16-letnim Mikołajem z Sosnowca, który również walczył i nadal walczy. Wcześniej o życie, a teraz o powrót do sprawności.
Pilnie prosimy o Waszą pomoc, o sprawność i lepsze jutro dla naszego 16-letniego syna Mikołaja. Bez Waszej pomocy nie będzie to możliwe… Mikołaj Lwie Serce – tak nazywamy z żoną naszego syna. Pomimo tylu przeciwności nadal jest z nami, tocząc zwycięsko nierówne bitwy o życie i czując, że jest kochany. Dramatyczna walka naszego synka rozpoczęła się już w 12. dobie jego krótkiego życia… Wtedy musiał rozegrać pierwszą potyczkę ze śmiercią – piszą rodzice dziecka.
Mikołaj i jego historia
Mikołaj był malutki, gdy musiał być operowany z powodu wrodzonej wady serca. Podczas drugiej operacji, gdy miał tylko trzy miesiące, doszło do niedotlenienia mózgu. To spowodowało nieodwracalne w skutkach zmiany – czterokończynowe porażenie mózgowe i padaczkę lekooporną. Niestety, rodzice chłopca i on sam walczą z nimi do dziś.
Kolejne dwie operacje serca, które były potrzebne do tego, by Mikołaj żył, niestety tylko pogłębiły niepełnosprawność chłopca. Walczyliśmy o życie syna, a potem o jego sprawność… Mieliśmy już wielką nadzieję, że Mikołaj będzie samodzielnie się poruszał… Chodził z pomocą balkonika. Niestety w 2017 roku znów czekały nas dramatyczne chwile – syn przeszedł zapalenie mózgu… To spowodowało ogromny regres w jego rozwoju – piszą rodzice Mikołaja.
Mikołaj nie porusza się, nie siedzi i nie chodzi, nie potrafi mówić, jest stale pieluchowany, co trzy godziny wymaga cewnikowania. Do tego dochodzi padaczka. Mikołaj ma codziennie trzy ataki z bardzo silnym naprężeniem mięśni, co powoduje wypadanie stawów… Serca pękają, gdy widzimy, jak on cierpi – komentują rodzice.
Chcą, by godnie żył
Rodzice chłopca mają jedno pragnienie – chcą dla syna dobrego, godnego życia… Tego, by nic go nie bolało, a jedynie intensywna rehabilitacja i odpowiedni sprzęt ortopedyczny powstrzyma postępujące schorzenia: bolesną deformację stawów, wypadanie rzepki kolanowej, przykurcze ścięgien i palców dłoni, skrzywienie kręgosłupa.
Lista chorób 16-latka jest bardzo długa. Mikołaj ma nieoperacyjną wadę serca i wapnienie łuku aorty, dokucza mu też kamica nerkowa wskutek przyjmowania dużej ilość leków. Jest po czterech ciężkich operacjach. Dokuczają mu też wspomniane wcześniej deformacje stawów i przykurcze. Robimy wszystko, by nie cierpiał. Przenosimy go z łóżka na wózek, z wózka do łazienki…. Karmimy, kąpiemy, przewijamy, jeździmy do lekarza i na rehabilitację. I kochamy najmocniej na świecie – piszą rodzice.
Syn wymaga całodobowej opieki… Żona musiała zrezygnować z pracy, żeby się nim zająć, jedynym żywicielem rodziny jestem ja. Koszty leków, turnusów rehabilitacyjnych, pieluch i sprzętu rehabilitacyjnego przewyższają możliwości finansowe naszej rodziny. Mikołaj pilnie potrzebuje stałej, intensywnej rehabilitacji, specjalistycznych leków i dalszego leczenia – pisze tata Mikołaja, pan Arek.
Pomimo tylu doświadczeń, Mikołaj jest radosnym i pogodnym chłopcem. Jego ciepłe, pełne blasku spojrzenie, uśmiech i chęci do życia są dla jego rodziców największą nagrodą i podziękowaniem. Dają im siłę i motywację do zdobywania środków dla syna. Wiedzą jednak, że bez Waszej pomocy byłoby to nie możliwe.
Zwracamy się z prośbą o wsparcie dla naszego dzielnego, małego rycerza – Mikołaja Lwie Serce. Prosimy, zostań jego Aniołem. Liczymy na Ciebie, pomóż, proszę – pisze tata 16-letniego Mikołaja.