reklama
BiznesSilesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

Reforma podatkowa dotyka miasta. Będą problemy z inwestycjami

Samorządowcy po raz kolejny narzekają, że tracą dochody. Wprawdzie rząd obiecuje samorządom dodatkowe pieniądze, ale zdaniem prezydentów i burmistrzów, to jedynie częściowa rekompensata tego, co stracili. 

Samorządowcy po raz kolejny głośna mówią, że dotyka je reforma podatkowa. W Tychach wyliczają, że gdyby nie ona, to na 2023 rok z podatku PIT miasto miałoby 319 mln zł. Tymczasem z Ministerstwa Finansów Tychy dostały tylko 197 mln zł, a premier obiecał dodatkowe 43 mln zł. Jak łatwo wyliczyć różnica jest spora.

– To jest nieuczciwe przekazywać ludziom, mieszkańcom, a taki jest komunikat rządu, taki jest komunikat pana wojewody na jego oficjalnej stronie, że to są dodatkowe pieniądze. No jakie to są dodatkowe, skoro zabrano mi 119 mln zł, a dano 43 mln zł? To jest częściowe zrekompensowanie ubytków dochodów. Częściowe. W przypadku Tychów to jest dokładnie 34, czy 35 proc. – mówi Andrzej Dziuba, prezydent Tychów.

Ale to nie tylko problem dużych miast. Bo jak wylicza burmistrz Cieszyna, wydatkowanie poszczególnych kwot ma różne znaczenie w zależności od wielkości miasta i jego budżetu.

– Mówimy o takiej średniej wielkości mieście, dla którego wydanie na drogę 10 mln zł jest bardziej bolesne dla budżetu, niż wydanie na drogę 10 mln zł z budżetu Tychów, czy Sosnowca. Tu właśnie o to chodzi, żebyśmy mogli stabilnie przewidywać, ile tych pieniędzy będziemy mieli, a nie zgadywać – czy te pieniądze trafią do nas, czy nie trafią, czy zaczynać projekt, czy zaczynać inwestycję, czy nie – mówi Gabriela Staszkiewicz, burmistrz Cieszyna.

Powiązane artykuły

Jak wyliczają w Cieszynie, na zmianach podatkowych stracili okołoo 26 mln zł, a rekompensata wyniesie tylko 7-8 mln zł.

Mniejsze wpływy oznaczają nie tylko problemy z nowymi inwestycjami, ale także ze spięciem samego budżetu poszczególnych miast. Konieczne będą więc dalsze cięcia wydatków.

– Tak naprawdę to myślę że tych oszczędności już szukać się nie da. Bo myślę że wszystkie samorządy od wielu lat starają się szukać oszczędności poprzez różnego rodzaju inwestycje w oświetlenie, termomodernizacje, różnego rodzaju działania, które mają przynosić oszczędności. Dzisiaj jesteśmy już na takim etapie, że oszczędność to byłby skok w przepaść i ograniczanie usług dla naszych mieszkańców, a tego nigdy nie chcielibyśmy robić – mówi Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.

Tyle tylko, że miasta mogą nie mieć wyboru. A pierwszy w kolejności może być transport publiczny. Prezydenci, burmistrzowie i wójtowie gmin GZM nie zgodzili się na wyższą składkę na utrzymanie komunikacji miejskiej. Sprawa wróci po wakacjach.

Autor: Paweł Jędrusik

Pokaż więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button